Narodowy Bank Polski w godzinach południowych dokonał zakupu pewnej ilości walut obcych po korzystnym kursie – zakomunikował w piątek po południu bank centralny. W ten sposób potwierdził wcześniejsze informacje dilerów o jego interwencjach na rynku walutowym.W efekcie działania banku centralnego nasza waluta osłabła o ok. 3 gr wobec głównych walut. Pod koniec dnia za euro płacono blisko 3,87 zł.
[srodtytul]Wszyscy zgodni[/srodtytul]
Już od kilku dni przedstawiciele Ministerstwa Finansów (np. wiceministrowie Ludwik Kotecki czy Dominik Radziwiłł), ale i banku centralnego usiłowali osłabić tempo aprecjacji złotego za pomocą interwencji słownych. W czwartek o gotowości NBP do faktycznego wkroczenia na rynek poinformował Witold Koziński, wiceprezes banku centralnego. Dzień później w TVN CNBC Biznes Koziński zasugerował już, że interwencje będą miały miejsce. I kilka godzin później faktycznie do nich doszło. Nie wiadomo, jaka była ich skala.
Wkrótce po komunikacie NBP informującym o interwencji wiceminister Radziwiłł powiedział, że jego resort „zgadza się z działaniami NBP na rynku walutowym”.
Wątpliwości, czy bank centralny miał akceptację Rady Polityki Pieniężnej dla działań na rynku, szybko rozwiała z kolei Elżbieta Chojna-Duch, członek Rady: – RPP popiera działania NBP.