NBP zainterweniował

Po licznych interwencjach słownych przedstawicieli rządu i banku centralnego w piątek Narodowy Bank Polski zdecydował się na faktyczne wejście na rynek walutowy. Pierwszy raz od ponad dziesięciu lat

Publikacja: 10.04.2010 02:09

NBP zainterweniował

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Narodowy Bank Polski w godzinach południowych dokonał zakupu pewnej ilości walut obcych po korzystnym kursie – zakomunikował w piątek po południu bank centralny. W ten sposób potwierdził wcześniejsze informacje dilerów o jego interwencjach na rynku walutowym.W efekcie działania banku centralnego nasza waluta osłabła o ok. 3 gr wobec głównych walut. Pod koniec dnia za euro płacono blisko 3,87 zł.

[srodtytul]Wszyscy zgodni[/srodtytul]

Już od kilku dni przedstawiciele Ministerstwa Finansów (np. wiceministrowie Ludwik Kotecki czy Dominik Radziwiłł), ale i banku centralnego usiłowali osłabić tempo aprecjacji złotego za pomocą interwencji słownych. W czwartek o gotowości NBP do faktycznego wkroczenia na rynek poinformował Witold Koziński, wiceprezes banku centralnego. Dzień później w TVN CNBC Biznes Koziński zasugerował już, że interwencje będą miały miejsce. I kilka godzin później faktycznie do nich doszło. Nie wiadomo, jaka była ich skala.

Wkrótce po komunikacie NBP informującym o interwencji wiceminister Radziwiłł powiedział, że jego resort „zgadza się z działaniami NBP na rynku walutowym”.

Wątpliwości, czy bank centralny miał akceptację Rady Polityki Pieniężnej dla działań na rynku, szybko rozwiała z kolei Elżbieta Chojna-Duch, członek Rady: – RPP popiera działania NBP.

Reklama
Reklama

W ostatnich tygodniach część członków rady – w tym uznawani za jastrzębi Andrzej Bratkowski i Andrzej Rzońca – wskazywała, że złoty jest zbyt mocny. Za sprawą konsekwentnego podejścia rady bank centralny w ostatnich latach powstrzymywał się od interwencji na rynku.

NBP pojawił się na rynku po raz pierwszy od 1999 r. Co ciekawe, niemal równo dziesięć lat temu nastąpiło uwolnienie kursu złotego.Rada Polityki Pieniężnej tradycyjnie sprzeciwiała się interwencjom NBP. W założeniach polityki pieniężnej jest taka możliwość, ale wtedy, gdy pojawi się zagrożenie celu inflacyjnego.

Najczęściej ryzyko dotyczy nadmiernego wzrostu inflacji. Najwyraźniej teraz NBP uważa, że jest inaczej. Podobnie ocenia część analityków: „Szacujemy, że przy utrzymaniu dotychczasowego tempa umocnienia kursu złotego roczna inflacja w III kwartale byłaby zbliżona do zera” – napisał w nocie dla klientów Jakub Borowski, główny ekonomista Invest-Banku.

[srodtytul]Czy to pomoże?[/srodtytul]

– Mam wrażenie, że interwencja została dokonana po to, by zasygnalizować zmianę podejścia banku centralnego. Teraz nie będzie on pozwalał na odchylanie się faktycznego kursu od kursu równowagi – powiedział „Parkietowi” Andrzej Sławiński, do niedawna członek RPP. Zaznaczył, że interwencje nie są niczym nadzwyczajnym. – Nie dokonując ich, Polska należała w ostatnich latach do nielicznych wyjątków. Na przykład inne kraje regionu korzystały z tego narzędzia – stwierdził Sławiński.

Przez ostatni rok złoty umocnił się wobec euro o 12 proc., a wobec dolara o 14,5 proc. Ponad rok temu, gdy za euro płaciliśmy nawet ponad 4,9 zł, na interwencję na rynku zdecydowało się Ministerstwo Finansów. Za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego sprzedawało waluty, skupując złotego. Wówczas skutecznie udało się odwrócić trend spadkowy naszej waluty.

Reklama
Reklama

Zdaniem Stanisława Gomułki, głównego ekonomisty Business Centre Club, obecnie szanse na skuteczną interwencję nie są duże, bo rynek spodziewa się dalszej aprecjacji złotego.

Gospodarka krajowa
Tak ma się rozwijać Polska
Gospodarka krajowa
Będzie nowy wehikuł do finansowania obronności
Gospodarka krajowa
Żółta kartka od Fitch
Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Reklama
Reklama