Jak poinformował Krajowy Rejestr Długów, jedno z działających na naszym rynku biur informacji gospodarczych, liczba dłużników w jego wykazach wzrosła w końcu pierwszego kwartału do ponad 1,04 mln z 705,6 tys. widniejących na listach rok wcześniej. Oznacza to, że zadłużonych osób fizycznych oraz podmiotów gospodarczych, o których wie KRD, przybyło w ciągu roku 48 proc.

Liczba samych konsumentów zwiększyła się o niemal 100 proc. – z 340,1 tys. przed rokiem do 659,4 tys. w marcu 2010 r. Znacznie lepiej wygląda natomiast kondycja przedsiębiorców: ich liczba w rejestrach KRD zwiększyła się o 5 proc., do 383,9 tys.

Firmy trafiają na listy KRD przede wszystkim wskutek niespłacania zobowiązań kontrahentom biznesowym (62 proc.). Znacznie mniej (18,4 proc.) przedsiębiorstw umieszcza w wykazie sektor finansowy. Z kolei dane nierzetelnych konsumentów najczęściej umieszczają w wykazie KRD firmy telekomunikacyjne oraz telewizyjne sieci kablowe (32,3 proc.).

Według sondażu TNS OBOP na zlecenie KRD 13 proc. Polaków (odpowiada to 4 mln osób) deklaruje, że ma dłużników. W 65 proc. (2,6 mln osób) są to nieodzyskane pożyczki udzielone rodzinie lub znajomym, a w 17 proc. (680 tys. osób) – pensje niezapłacone na czas przez pracodawców. Z kolei z raportu Centrum Badań nad Zachowaniami Ekonomicznymi opracowanego na zlecenie wrocławskiej firmy windykacyjnej Kruk wynika, że tylko co czwarta osoba z długami stara się za wszelką cenę je spłacić.