Dzieje się tak pomimo zapowiedzi gabinetu Donalda Tuska, przede wszystkim Ministerstwa Gospodarki, że zamierza do końca roku o 25 proc. ograniczyć biurokrację w siedmiu dziedzinach, gdzie jest najwięcej zobowiązań, jakie przedsiębiorcy muszą składać państwu. – Co prawda wzrost nie jest tak wyraźny jak w poprzednich kadencjach Sejmu, ale wciąż nie ograniczamy reglamentacji – mówi Janusz Pachocha z NBP.
NBP prowadzi analizy reglamentacji od 2001 r., zazwyczaj podawał dane pod koniec kadencji. Ponieważ poprzednia trwała dwa lata, więc teraz zaanalizował okres 2007 – 09. W tym czasie przybyły dwie koncesje (związane z hazardem), zezwolenie dotyczące rolnictwa, kilka dopuszczeń związanych z pojazdami wykorzystywanymi w turystyce. Doregulowano prowadzenie gospodarstw ekologicznych. Zwiększono też liczbę zgłoszeń i konieczność rejestrowania się przy prowadzeniu szkoleń. Ale jak zwraca uwagę Paczocha, z części reglamentacji zrezygnowano lub wymusił to Trybunał Konstytucyjny, a część dodano: – Wynik arytmetyczny nie oddaje więc rzeczywistych zmian – dodaje.
– Każdy rząd w wyborach pyta o największe bolączki dla biznesu, my mówimy o zbyt wielkiej biurokracji i sytuacja się nie zmienia – przyznaje Adam Ambrozik z Konfederacji Pracodawców Polskich. – Proponowaliśmy i temu, i poprzedniemu rządowi, by wprowadzić zasadę: zostawiamy ograniczenia, jakie wynikają z przepisów UE i bezpieczeństwa, ale ta idea nie znajduje zastosowania – dodaje.
O tym, że bariery nie ubywa, świadczy kolejna „Czarna księga barier”, jaką PKPP Lewiatan przekazała wicepremierowi Waldemarowi Pawlakowi. – Przedsiębiorcy skarżą się też na wysoki stopień reglamentowania działalności, niską jakość prawa, słabość systemu sądowniczego. Podkreślają, iż państwo nie pełni wobec nich roli pomocniczej, nie traktuje ich jak klientów, tylko uciążliwych petentów – tłumaczy Jeremi Mordasewicz, ekspert Lewiatana.
Rafał Baniak, wiceminister gospodarki, który od kilku miesięcy zajmuje się dereglamentacją, zapowiada, że za dwa tygodnie odbędzie się konferencja uzgodnieniowa, kończąca konsultacje międzyresortowe nad projektem: – Dane NBP są niepokojące, tym bardziej jesteśmy zdeterminowani, by ustawa ograniczająca biurokrację została uchwalona jeszcze przed wakacjami – tłumaczy.