Kredytodawcy będą musieli zwrócić EBC 442 mld euro. Perspektywa ta niepokoi szczególnie pogrążoną w ciężkim kryzysie Hiszpanię.
Hiszpańskie banki starały się skłonić w ostatnich miesiącach EBC do przedłużenia programu, wskazując, że sytuacja na rynku jest wciąż bardzo trudna, gdyż kredytodawcy niechętnie pożyczają sobie nawzajem. Zaniepokojony jest również madrycki rząd. – Ponieważ EBC nie lubi, gdy jest pouczany przez inne rządy, powiem tylko, że mam nadzieję, że EBC zdaje sobie sprawę z potrzeb naszego systemu finansowego – stwierdziła minister finansów Elena Salgado.
Czy rzeczywiście jest powód do niepokoju? – Zrobimy wszystko, co potrzebne, by zapewnić płynność w systemie. Są banki, które są w gorszej sytuacji i mogą ucierpieć. Ale zrobimy wszystko, by nie było problemów, a cała operacja przebiegła dobrze – deklaruje Christian Noyer, członek zarządu EBC.
Analitycy wskazują, że działania EBC są elementem strategii stopniowego wycofywania się ze stymulacji gospodarczej i nie powinny wyrządzić dużych szkód systemowi bankowemu. – Wiadomo było już od dawna, że EBC wycofa się z programu pożyczek rocznych. Banki miały czas, by się do tego przygotować. Oczywiście, słabi pożyczkodawcy mogą mieć z tym problemy. Ale źródłem tych problemów nie będą działania EBC. Poza tym, EBC wciąż będzie udzielał bankom podobnych, niskooprocentowanych pożyczek na trzy miesiące – mówi „Parkietowi” Carsten Brzeski, ekonomista z banku ING.
– Trzymiesięczne pożyczki dają bankom możliwość zrolowania 442 mld euro długu, jaki pożyczkodawcy ze strefy euro będą musieli zwrócić. Interesujące będzie, jaka część tego zadłużenia zostanie zrolowana. Jeśli większość, będzie to oznaczało, że pożyczkodawcy wciąż odczuwają duży popyt na kredyty tego typu, co źle świadczy o kondycji sektora bankowego – wskazuje Nick Kounis, ekonomista z banku Fortis.