Bezrobocie spada, ale pod koniec roku znów wzrośnie

W czerwcu bezrobocie znów spadło, głównie dzięki stażom. Bez pracy ciągle jest więcej Polaków niż rok temu

Publikacja: 07.07.2010 08:44

Bezrobocie spada, ale pod koniec roku znów wzrośnie

Foto: GG Parkiet

W czerwcu bezrobocie rejestrowane według wstępnych szacunków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej zmniejszyło się w porównaniu z majem o 0,3 pkt, do 11,6 proc. Ekonomiści prognozują, że liczba osób bez pracy będzie maleć do późnej jesieni, ale pod koniec roku stopa bezrobocia wróci do 12 proc.

[srodtytul]Ubyło 3,2 proc. w rejestrach[/srodtytul]

W urzędach pracy zarejestrowanych było 1,85 tys. osób, czyli o 62 tys. (3,2 proc.) mniej niż miesiąc wcześniej. W ostatnich czterech miesiącach mniej osób zgłasza się do pośredniaków niż jest wykreślanych z rejestrów bezrobocia. Jednak Adam Czerniak, ekonomista Invest Banku, zwraca uwagę, iż znaczna część ofert pracy (w czerwcu firmy zgłosiły zapotrzebowanie na 90 tys. osób) to zatrudnienie subsydiowane, w tym roczne lub sześciomiesięczne staże.

Ekonomista przypomina, że spora część tych osób pod koniec roku wróci do rejestrów jako bezrobotni: – Mimo że firmy, głównie zajmujące się przetwórstwem przemysłowym, zaczynają zwiększać zatrudnienie, to stopa bezrobocia pod koniec roku znowu wyniesie ok. 12 proc. – twierdzi Czerniak.

[srodtytul]Selektywne cięcie etatów[/srodtytul]

Reklama
Reklama

Podobnie uważa Maria Drozdowicz-Bieć, prof. Szkoły Głównej Handlowej: – Firmy poszukują coraz więcej pracowników, a większość ofert trafia na otwarty rynek, a nie do urzędów pracy – mówi. Przypomina, że firmy już w zeszłym roku restrukturyzowały zatrudnienie: – Ale to nie było „tępe cięcie”, tylko takie, które pozwalało na rozsądne zmniejszanie kosztów. Dowodem może być badanie popytu na pracę w zeszłym roku, jakie właśnie opublikował Główny Urząd Statystyczny. Wynika z niego, że firmy mniej więcej tyle samo zlikwidowały miejsc pracy – bo ponad 0,5 mln – co stworzyły nowych.

[srodtytul]Redukcje tam, gdzie nadwyżki[/srodtytul]

– Często jedne przedsiębiorstwa z tych samych branż zwalniały, a drugie zatrudniały pracowników. Z naszych badań wynika, że redukcje przeprowadzały głównie firmy duże, ze sporymi nadwyżkami zatrudnienia, a przyjmowały średnie i małe – dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert PKPP Lewiatan.

Huśtawka zatrudnienia istniała w branżach motoryzacyjnej, transportowej oraz w handlu. W niektórych firmach zwalniano, a potem przyjmowano, bo najpierw drastycznie spadły zamówienia, a potem popyt na nowe auta gwałtownie podniosły dopłaty złomowe. Na przykład Maflow Polska w Tychach, producent elementów do klimatyzacji: najpierw zwolnił blisko 600 pracowników z powodu spadku produkcji, a w lipcu zdecydował się przyjąć 165 osób.

Gospodarka krajowa
Tak ma się rozwijać Polska
Gospodarka krajowa
Będzie nowy wehikuł do finansowania obronności
Gospodarka krajowa
Żółta kartka od Fitch
Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Reklama
Reklama