Rentowności papierów pięcio- i dziesięcioletnich wzrosły od wczorajszego wieczoru o około 7 pkt bazowych (odpowiednio do 5,36 i 5,87 proc.). – Zarówno inwestorzy zagraniczni, jak i instytucje krajowe redukują swoje pozycje z obawy o podwyżkę stóp w styczniu lub lutym – mówi Piotr Schmidt, diler obligacji w Pekao. – Nie sądzę, aby już teraz rynek reagował na zapowiedź emisji papierów emerytalnych, ale decyzja taka nie byłaby korzystna dla płynności, a zatem i wycen – dodaje.
Szef doradców premiera Michał Boni zaproponował, aby OFE otrzymywały zamiast transferów z ZUS specjalne obligacje emerytalne, wyłączone z obrotu, z długim terminem zapadalności i stopą procentową na poziomie wzrostu gospodarczego. Papiery te mają być niezaliczane do krajowych statystyk długu publicznego.
Dilerzy przypominają jednak, że udział funduszy w handlu papierami skarbowymi sięga 30 proc. Ograniczenie postulowane przez rząd oznacza zatem, że kupujących i sprzedających będzie mniej. - Pomysł musi być dokładnie dopracowany przez resort finansów, tak aby nie spowodował spadku cen obligacji na aukcjach, a w konsekwencji zwiększenia kosztów finansowania długu – podkreśla Piotr Schmidt.
- To trudne rozwiązanie dla rynku – percepcja długu polskiego może być gorsza. Przecież ostatni napływ kapitału zagranicznego na rynek był odpowiedzią m.in. na wysoką płynność– mówi Marcin Dąbek, szef dilerów w Societe Generale. Specjaliści od rynku długu przypominają, że wcześniej, kiedy rząd miał problemy ze znalezieniem pieniędzy dla OFE, przekazywał im obligacje oprocentowane w zależności od rentowności bonów skarbowych (seria DZ1111). – Teraz rząd proponuje instrument niezgodny z teorią inwestycji, która zakłada, że najważniejsze, aby oszczędności nie zostały zjadane przez inflację. Dla MF indeksowanie papierów wskaźnikiem PKB jest wygodne i bezpieczne. Natomiast dla funduszy oznaczać to może realną utratę wartości z biegiem lat– podkreśla Marcin Dąbek zastrzegając, że nikt nie zna jeszcze szczegółów rozwiązań aby je rzetelnie ocenić. Według dilerów ważne będzie także to, czy równocześnie z emisją specjalnych papierów rząd chce wprowadzić inne reformy systemu związane z podziałem portfeli OFE na część bezpieczną i agresywną. – Jeżeli tak, to jaki pożytek z bezpiecznej części, która nie będzie wyceniana na rynkowych zasadach – wyjaśnia Marcin Dąbek.
Dilerzy wskazują, że istotne będzie także to, czy równocześnie z emisją specjalnych papierów rząd chce wprowadzić inne plany związane z podziałem portfeli OFE na część bezpieczną i agresywną. – Jeżeli tak, to jaki pożytek z bezpiecznej części, która nie będzie zabezpieczona przed wzrostem cen – wyjaśnia Marcin Dąbek.