Rząd obcina składkę wpłacaną do OFE

Do 2,3 proc., z 7,3 proc., spadnie wysokość składki trafiającej do OFE. Już od przyszłego roku. Będzie to miało przełożenie na rynek finansowy

Publikacja: 31.12.2010 06:54

Rząd obcina składkę wpłacaną do OFE

Foto: GG Parkiet

Nowe rozwiązania mają ulżyć finansom państwa. Czyli spowodować, że dług publiczny i deficyt zostaną obniżone. Z kasy budżetu będzie bowiem potrzeba zdecydowanie mniej pieniędzy na załatanie dziury w ZUS, która powstaje na skutek przekazywania części naszych składek do II filara.

Według Michała Boniego spowoduje to, że relacja długu do PKB?będzie o 0,8 pkt. proc. niższa w 2011 r., a w 2012 r. o 1,1 pkt. W kolejnych latach oszczędności mają wynieść 0,9 pkt. proc. PKB rocznie. Na czym polegają zmiany? Jak mówi premier, już od przyszłego roku zostanie obniżona składka, która trafia do OFE. Zamiast 7,3 proc. fundusze dostaną zaledwie 2,3 proc. Reszta, czyli 5 proc., pójdzie na specjalne dodatkowe konto emerytalne w ZUS.

– ZUS stanie się tylko operatorem II filara. Te pieniądze będą pracowały tak, jakby dalej były w OFE – zapewnia premier Donald Tusk. W tym roku do OFE trafiło 22,4 mld zł składek w gotówce. Budżet zakłada, że w przyszłym roku do II filara trafi 23,8?mld złotych. Przy założeniu, że zmiany zaczną obowiązywać od kwietnia przyszłego roku, jak zapowiedział premier, do OFE trafiłoby w 2011 r. ostatecznie ok. 11 mld zł w gotówce. W 2012 r. zamiast kilkudziesięciu miliardów złotych byłoby to ok. 9 mld zł.

Według Michała Boniego specjalne subkonto emerytalne w ZUS?będzie waloryzowane według nominalnego wzrostu PKB, czyli realnego wzrostu PKB oraz inflacji, albo o średnią stopę zwrotu OFE. W tym roku byłoby to znacznie ponad 6 proc. Eksperci już się jednak zastanawiają, co będzie, gdy nasza gospodarka zacznie rosnąć wolniej.

Boni zapewnia też, że pieniądze trafiające na specjalne subkonto w ZUS dalej będą dziedziczone, tak jak dziś są dziedziczone w II filarze. – To bardzo zła informacja dla naszych klientów, bo oznacza, że ich emerytury będą niższe – mówi Grzegorz Chłopek, wiceprezes PTE ING. Premier powiedział, że docelowo od 2017 r. do OFE będzie trafiać 3,5 proc. składki, a na specjalne konto w ZUS 3,8 proc. Do tego czasu proporcje mają się zmieniać.

Rząd zakłada też, że od roku 2012 każdy Polak będzie mógł odkładać dobrowolnie pieniądze na starość w funduszach emerytalnych lub w ramach III filara, czyli Indywidualnych Kont Emerytalnych. – Wpłaty dodatkowe będzie można odliczyć od podstawy opodatkowania – zapowiada premier. Daje to jednorazowy zysk na poziomie 18 lub 32 proc. wysokości wpłat. Później wypłaty tak zgromadzonych pieniędzy mają być, jak mówi minister Boni, zwolnione z 19-proc. podatku od zysków kapitałowych. W tym systemie w 2012 r. będzie można dodatkowo odłożyć 2 proc.

wynagrodzenia. To oznacza, że przeciętnie zarabiający Polak będzie mógł odłożyć ponad 800 zł rocznie. Docelowo od 2017 r. dodatkowe wpłaty na lepszą starość będą mogły wynosić 4?proc. pensji, czyli dla średnio zarabiającego prawie 1,7 tys. zł. Dziś przeciętna pensja wynosi ok. 3,5 tys. złotych. – Takie ulgi są potrzebne, ale nie należy ich traktować jako rekompensaty za obniżenie składki do OFE. Warunkiem skorzystania z ulg będzie zaoszczędzenie pieniędzy z domowego budżetu, a lwia część obowiązkowo płaconej składki emerytalnej będzie wydawana na bieżące potrzeby ZUS, zamiast pracować na przyszłe emerytury – ocenia Paweł Pytel, prezes Aviva PTE.

[ramka][b]Dariusz Górski - analityk wood & CO[/b]

Zaproponowany scenariusz jest mniejszym złem niż zakładający wprowadzenie specjalnych obligacji emerytalnych. Kluczowe dla giełdy będzie to, ile pieniędzy OFE będą mogły ulokować w akcje z tej zmniejszonej składki. Jeśli taką część jak obecnie, znacznie zmniejszy się kwota do wydania na GPW. To spowoduje, że o sukces IPO nie będzie już spółkom tak łatwo. Zwiększy się też podaż akcji z funduszy emerytalnych – będą musiały sprzedawać walory, by kupować nowe.

[b]Michał Marczak - szef działu analiz DI?BRE banku[/b]

Niestety, nie znamy szczegółów zmian, a są one kluczowe. Jeśli ta obniżona do 2,3 proc. składka, jaka będzie trafiać do OFE, w całości będzie mogła być lokowana w akcje, to większych reperkusji dla giełdy nie będzie, bo mniej więcej tyle OFE inwestowały do tej pory. Jeśli zostaną utrzymane dotychczasowe zasady, czyli tylko 40 proc. pieniędzy będzie lokowane w akcje – pojawi się problem. Zwłaszcza jeśli chodzi o pierwsze oferty publiczne, w których OFE odgrywały ważną rolę jako nabywcy akcji. W TFI nie widać zaś dużo nowych pieniędzy, przynajmniej na razie.

[b]Artur Iwański - Szef działu analiz Erste SECURITIES[/b]

Zmiana polegająca na obniżeniu składki może zmniejszyć napływ pieniędzy na rynek akcji, obniżyć potencjał otwartych funduszy emerytalnych do zakupów oraz rolę tych instytucji jako stabilizatorów tego rynku, jeżeli nie zostanie ona zrekompensowana odpowiednim wzrostem limitu inwestycji w akcje, na przykład poprzez rozsądnie skonstruowany system subfunduszy. Zależnie od przyjętych założeń może się okazać, że pieniędzy na rynku akcji będzie albo mniej, albo więcej niż obecnie.

[b]Arkadiusz Chojnacki - szef działu analiz IPOPEMA SECURITIES[/b]

Dopóki nie poznamy szczegółów, dotyczących tego, na jakich zasadach OFE będą mogły lokować w akcje, trudno o jednoznaczny komentarz co do wpływu reformy na rynek akcji. Reakcją na zapowiedzi rządu był wyraźny spadek giełdowych indeksów. Taka tendencja, wynikająca z niepewności, może się utrzymać, jednak krótko. Kwestia tego, ile będą miały na inwestycje w akcje otwarte fundusze emerytalne, nie ma przecież wpływu na sytuację fundamentalną czy wyniki finansowe notowanych przedsiębiorstw. [/ramka]

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego