Przy przeglądzie funkcjonowania otwartych funduszy emerytalnych możliwe jest pójście w kierunku takiego rozwiązania, by składka była odprowadzana raczej od młodszych pokoleń, a nie od osób starszych – mówił wczoraj w Sejmie przy okazji drugiego czytania projektu tegorocznej ustawy budżetowej minister finansów Jacek Rostowski.
Sposób na deficyt
– Informacje, które przedstawił w Sejmie minister Rostowski, dotyczą jedynie istniejących pomysłów w tym zakresie, a nie konkretnego projektu. Ministerstwo Finansów w chwili obecnej nie prowadzi prac legislacyjnych nad wprowadzeniem tej koncepcji – wyjaśniło nam biuro prasowe resortu finansów.
Przegląd, o którym mówił Rostowski, może zostać przeprowadzony za dwa lata. Zapis taki powstał w zeszłym roku, kiedy rząd zdecydował o obniżeniu składek do OFE z 7,3 proc. do 2,3 proc. podstawy wynagrodzenia.
Oficjalnie pomysł przedstawiony przez ministra Rostowskiego wynika z obawy przed ryzykiem związanym z wahaniami na rynku akcji. Jak tłumaczył minister, wprowadzenie różnych zasad inwestowania w akcje ludzi młodych i starszych może „urealnić inwestycje w momencie ostrego spadku na giełdzie".
Zdaniem ekspertów słowa Rostowskiego mogą świadczyć, że planowany jest powrót koncepcji forsowanej pod koniec 2010 r. przez byłą minister pracy Jolantę Fedak z PSL, która chciała, by oszczędności osób w wieku przedemerytalnym wracały do ZUS. Zgodnie z przygotowanym przez nią projektem (ostatecznie nie zajął się nim rząd), pieniądze zgromadzone w OFE miałyby na dziesięć lat przed przejściem na emeryturę stopniowo być przenoszone do ZUS.