Autorka badania Maria Drozdowicz – Bieć, z BIEC Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych uważa, że perspektywy tegorocznego przyspieszenia tempa wzrostu polskiej gospodarki stają pod coraz większym znakiem zapytania.
Jej zdaniem niesprzyjające są okoliczności zewnętrzne wynikające głównie z rosnących cen surowców i żywności oraz wzrostem niepewności na rynkach. Zwraca uwagę na to, że przedsiębiorstwa w Polsce borykają się z rosnącymi kosztami produkcji. A wzrost cen dóbr konsumpcyjnych zagraża popytowi wewnętrznemu, zaś po stronie popytu zagranicznego od kilku miesięcy obserwujemy stagnację.
Z badanych ośmiu składowych wskaźnika w marcu cztery poprawiły się w stosunku do lutego, jeden pozostał na niezmienionym poziomie a trzy uległy pogorszeniu.
Największy wpływ na wzrost wskaźnika miała poprawa wydajności pracy. Jej poziom zbliżył się do wartości z czerwca ubiegłego roku, kiedy to wydajność pracy osiągnęła swój ostatni lokalny szczyt. Wyższa wydajność w sektorze przedsiębiorstw produkcyjnych jest przede wszystkim konsekwencją ograniczenia tempa wzrostu wynagrodzeń w firmach.
Ekonomistka tłumaczy, że poprawa wydajności pracy spowodowała, że menedżerowie przedsiębiorstw nieco lepiej oceniają kondycję finansową swych firm. - Poprawa ta jest niewielka w stosunku do załamania, jakie odnotowano w ostatnich miesiącach. Stabilną i nieco lepszą sytuację finansowa odnotowują producenci dóbr inwestycyjnych, w tym zwłaszcza metali i wyrobów metalowych oraz urządzeń elektrycznych a także producenci wyrobów z papieru. Największe pogorszenie sytuacji finansowej w ostatnich miesiącach odczuli producenci żywności i odzieży. – relacjonuje Maroa Drozdowicz – Bieć.