- Byłoby całkowicie nielogiczne, gdyby czwarty co do wielkości gracz w Europie nie był obecny w tak dużych przetargach, jak ten dotyczący prywatyzacji polskiego przewoźnika – powiedział gazecie Martin Sykora, wiceminister transportu Czech i szef rady ČD Cargo. Dodał, że gdyby czeski przewoźnik został inwestorem w PKP Cargo, europejskim rynku powstałby gigant kolejowego transportu towarowego porównywalny z Deutsche Bahn.
Polska firma jest drugim co do wielkości towarowym przewoźnikiem kolejowym w Unii Europejskiej. Większe są tylko koleje niemieckie. Deutsche Bahn przewozi rocznie ponad 300 mln ton towarów, PKP Cargo – około 120 mln ton, zaś czeska spółka, który chce przejąć naszego przewoźnika – niespełna 80 mln ton.
W zeszłym tygodniu PKP rozpisały przetarg na sprzedaż ponad 50-procentowego pakietu akcji PKP Cargo. Wstępne oferty są przyjmowane do 12 maja. Potem mają być wybrani kandydaci, który będą mogli przeprowadzić dokładne badanie spółki.
PKP Cargo miały w 2009 r. blisko 0,5 mld zł straty, rok wcześniej ich strata wyniosła niespełna 180 mln zł