Sprzedaż detaliczna, liczona w cenach stałych była o 13,6 proc wyższa niż przed rokiem, a jej wartość w cenach bieżących wzrosła o 18,6 proc.
Analitycy przewidywali wysokie wzrosty, a związane jest to ze spadkiem wartości sprzedaży w zeszłym roku (o 4 proc. w cenach stałych) oraz z tym, że święta Wielkanocne w tym roku były w kwietniu. W ciągu 4 miesięcy sprzedaż była o 8 proc wyższa niż rok temu, gdzie wówczas spadła o 0,5 proc. Teraz liczona w cenach stałych nie spadła w żadnej grupie towarów.
Największe wzrosty wartości są w dyskontach i sklepach niespecjalistycznych (o 44,2 proc) oraz odzieży, obuwia (o 36,2 proc.) Sprzedaż samochodów wzrosła o 13,2 proc, a paliw o 7,2 proc.
Rzeczywistość rozminęła się nawet z najbardziej optymistycznymi prognozami. Analitycy szacowali wzrost sprzedaży detalicznej w ujęciu rok do roku na poziomie 15,5 proc. Taki skok może okazać się mocnym argumentem dla "jastrzębiej" części Rady Polityki Pieniężnej za podwyżką stóp już w czerwcu. Analitycy banku Pekao prognozują jednak, że w czerwcu stopy pozostaną raczej stabilne. Ich zdaniem podwyżki oczekiwać powinniśmy dopiero w lipcu dla której kluczowe mogą okazać się publikowane w przyszłym tygodniu dane o PKB za pierwszy kwartał 2011 r.
W zupełnie innym tonie wypowiadają się analitycy banku BZ WBK. - Dane o sprzedaży detalicznej były mniej więcej zgodne z naszymi oczekiwaniami, potwierdzając tendencję umacniania wzrostu popytu konsumentów, któremu sprzyja poprawa sytuacji na rynku pracy. W sumie, kwietniowe dane makroekonomiczne pozwalają optymistycznie patrzeć na prognozy wzrostu PKB w II kwartale. Obawy o perspektywy wzrostu krajowej gospodarki nie powinny więc być dla RPP istotnym argumentem przeciwko dalszym podwyżkom stóp procentowych, przynajmniej w najbliższym okresie. - czytamy w komunikacie banku. W ich ocenie dobre dane statystyczne nt. aktywności ekonomicznej i kolejnej negatywnej niespodziance ze strony wzrostu cen Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na kolejną podwyżkę stóp procentowych w czerwcu.