11 państw przeciw popieranemu przez Polskę budżetowi UE

Dyplomaci prognozują długie i ciężkie negocjacje. Kontra są np. Niemcy

Aktualizacja: 23.02.2017 13:38 Publikacja: 13.09.2011 02:00

Premier Donald Tusk rozmawiał z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem m.in. o refo

Premier Donald Tusk rozmawiał z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem m.in. o reformie zarządzania gospodarcze- go w UE.

Foto: Reuters/Forum

 

Polska opowiada się za Unią Europejską bardziej zdyscyplinowaną w zakresie działań gospodarczych i finansowych i jest przeciwko tworzeniu nowych podziałów we Wspólnocie – zadeklarował premier Donald Tusk w poniedziałek w Brukseli po spotkaniu z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem. Podkreślił, że dla państw, które dopiero mają przyjąć euro, ważne jest, aby nowe metody zarządzania gospodarczego wzmacniały integrację Unii, a nie dzieliły jej na dwa różne kluby.

Sporny budżet

Tymczasem aż 11 krajów UE sprzeciwia się popieranemu przez Polskę unijnemu budżetowi na lata 2014–2020. Dyplomaci prognozują długie i ciężkie negocjacje.

– Oczekiwanie, że nowy, wieloletni budżet będzie uzgodniony w 2013 roku, jest na wyrost. Negocjacje potrwają do pierwszych miesięcy 2014 roku – prognozuje wysoki rangą dyplomata jednego z największych państw UE, który zabiega o cięcia we wspólnych wydatkach. – 11 państw uważa, że redukcja powinna wynieść 120 mld euro – powiedział „Parkietowi".

Ta jedenastka obejmuje osiem państw, które podpisały się wczoraj pod listem postulującym oszczędności, i trzy państwa, które – jak dowiedział się „Parkiet" – obiecały, że dołączą wkrótce do inicjatywy. W pierwszej grupie są: Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy, Finlandia, Szwecja, Austria, Holandia, a w drugiej – Dania, Hiszpania i Czechy. Tak duże i różnorodne grono to sukces inicjatorów mniejszego budżetu. Tradycyjnie opowiadały się za nim bogate stare państwa UE z północy Europy. Teraz, dzięki zabiegom dyplomatycznym, udało im się?przekroczyć granice. Pozyskali kraje z południa, jak Włochy, potrzebujące unijnych funduszy, jak Hiszpania, i z nowej Europy, jak Czechy. – Coraz więcej państw rozumie, że w czasach kryzysu trzeba oszczędzać – mówi nieoficjalnie dyplomata z dużego kraju UE.

Kierująca obecnie pracami UE Polska jest zdecydowanym obrońcą dużego budżetu UE, bo to my jesteśmy największym beneficjentem unijnej polityki spójności. Oficjalnie jednak rząd nie martwi się inicjatywą jedenastki. – Będą się pojawiać listy z różnych stron. Ale nie nadszedł jeszcze czas na rozmowę o liczbach. Na razie prowadzimy negocjacje techniczne – mówił Mikołaj Dowgielewicz, który przewodniczył wczoraj w Brukseli spotkaniu ministrów ds. europejskich, poświęconemu właśnie projektowi nowego budżetu. Już jednak na tym poziomie technicznym są problemy, bo jedenastka żąda, aby budżet „wyszedł z cienia". Chodzi im o to, aby różne fundusze umieszczone w projekcie Komisji Europejskiej poza głównym budżetem, zostały do niego włączone, co oczywiście zwiększy ogólną pulę wydatków i utrudni negocjacje zwolennikom dużego budżetu.

Polska na razie nie może prowadzić otwartej walki o duży budżet. – Do końca naszego przewodnictwa w UE nie będziemy podpisywać żadnych listów – powiedział Dowgielewicz.

Projekt nowego budżetu UE przewiduje wydatki 1025 mld euro (liczone w zobowiązaniach), w porównaniu z 976 mld euro w okresie 2007–2013. W relacji do dochodu narodowego budżet się zmniejsza z 1,11 proc. DNB do 1,05 proc. DNB – przewiduje KE. Państwa płatnicy netto kwestionują prawdziwość tych wyliczeń.

Od 2014 roku dług zacznie spadać

Z opublikowanego w poniedziałek raportu Komisji Europejskiej wynika, że w 2010 roku dług publiczny strefy euro wyniósł 85,4 proc. PKB, potem wzrośnie do maksymalnego poziomu 87 proc. PKB (analitycy KE nie precyzują jednak, w którym roku), a następnie do 2014 roku spadnie do 85,1 proc. PKB. Z kolei w całej Unii Europejskiej?dług w 2010 roku wyniósł 80 proc. PKB, wzrośnie do 82,5 proc. PKB, by do 2014 roku wrócić do poziomu 79,9 proc. PKB.

KE powołuje się na informacje nadesłane przez ministrów finansów poszczególnych krajów. Zauważa, że wszystkie państwa – poza Łotwą, Luksemburgiem i Finlandią – przewidują, iż osiągną maksymalny poziom swoich długów przed 2014 rokiem i rozpoczną jednocześnie poprawę stanu finansów publicznych.

Rzecznik komisarza UE ds. gospodarczych Altafaj Tardio przypomniał, że w lipcu Rada UE zatwierdziła rekomendacje w zakresie polityki fiskalnej dla poszczególnych krajów, w których wzywała do redukcji nadmiernych deficytów w kasach krajów UE na 2012 rok. W raporcie na temat długu publicznego KE nie wymienia Polski wśród najbardziej zagrożonych państw. PS, pap

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego