Jej wypowiedź pojawiła się, gdy wczoraj przed południem za euro płacono na rynku walutowym ponad 4,36 zł. Nasza waluta znalazła się tym samym na najniższym poziomie od ponad dwóch lat.
Osłabieniu złotego sprzyjała wcześniejsza ocena przedstawiona przez Ludwika Koteckiego, wiceministra finansów, że złoty może dalej tracić na wartości na skutek niepewności narastającej wokół strefy euro i pogłębiania się kryzysu zadłużenia.
Deprecjacji naszej waluty przeciwdziała dokonywana na rynku wymiana na złote walut pozyskiwanych z Unii Europejskiej czy z emisji papierów dłużnych za granicą. Sprzedaż jest prowadzona na zlecenie resortu finansów przez Bank Gospodarstwa Krajowego.
Wczoraj Dominik Radziwiłł, wiceminister finansów, powiedział, że BGK wymienia systematycznie euro na złote na rynku walutowym. Dodał, że działalność państwowego banku będzie najbardziej zintensyfikowana pod koniec roku.
Ministerstwu Finansów zależy na wysokim kursie złotego?w końcu roku, ponieważ od niego zależy wysokość długu?publicznego. Gdyby w grudniu przekroczył on 55 proc. PKB, w 2013 r. budżet państwa?musiałby być zrównoważony.