To ważne posiedzenie rządu nie tylko dlatego, że przedostatnie przed wyborami, ale też ze względu na decyzje, jakie na nim zapadły, dotyczące przyszłości – czyli budżetu na 2012 rok – powiedział tuż po zakończeniu posiedzenia rządu premier Donald Tusk.
Rada Ministrów niewiele zmieniła przyjęty wstępnie w maju projekt. Nie zmieniły się podstawowe założenia dotyczące wysokości deficytu (35 mld zł), zakładanego poziomu wzrostu PKB (4 proc.) czy średniorocznej inflacji (2,8 proc.), nie zdecydowano się na odmrożenie płac w budżetówce. W opinii premiera zmiany nastąpiły tam, gdzie ma to związek z kursem walut. Poza tym zwiększono kwoty na inwestycje w świetliki, czyli nowoczesne centra kulturalno-rehabilitacyjne – o 150 mln zł, całość inwestycji przekroczy 1?mld zł.
– Zagwarantowaliśmy także na 2012 rok przyznanie większych pieniędzy na świadczenia dla rodzin, w których jest osoba niepełnosprawna – wyjaśnił Tusk. – Świadczenie rehabilitacyjne rośnie z 520 do 620 zł. Zakładamy, że wkrótce powstanie projekt ustawy, która przemodeluje to świadczenie, tak aby można było opiekować się niepełnosprawnym zawodowo. Rodzin korzystających z takich świadczeń jest 170 tys.
Wyższy kurs euro
Jacek Rostowski, minister finansów, zaznaczył, że różnice w odniesieniu do majowego projektu polegają m.in. na niższych prognozowanych wpływach z akcyzy na węgiel z uwagi na decyzję o zastosowaniu maksymalnych zwolnień z tego podatku. – Skutek jest taki, że dochody będą o 2 mld zł niższe, w zamian planujemy uzyskać wyższe dochody z dywidend – wyjaśnił minister. – Wiemy bowiem, że zyski państwowych firm będą zdrowe.
Rostowski przyznał, że zwiększono prognozowany kurs do 4,35 zł za euro na koniec tego roku – poprzednio szacowano, że będzie on wynosił 3,87 zł. Relacja długu do PKB wzrośnie więc do 53,8 proc. w tym i 53 proc. w przyszłym roku. – Wiemy, że kurs jest zmienny i przychodzi z zewnątrz, dotykając także innych krajów – wyjaśnił. – Turbulencje jeszcze będą trwały, ale pod koniec roku powinna nastąpić stabilizacja. Mimo negatywnej oceny ekonomistów rząd nie zmienił prognozowanego wzrostu PKB – w tym i przyszłym roku ma on sięgnąć 4 proc. Rostowski przyznał, że prognozy są różne, najbardziej pesymistyczna mówi o 2,9 proc. w 2012 roku. – Ale nie biorą one pod uwagę faktu, że w tym roku ze względu na wyższą inflację będziemy mieli wyższą bazę podatkową, tak więc również w przyszłym roku powinniśmy osiągnąć takie dochody, jakie zaplanowaliśmy – stwierdził minister.