O zatrudnianiu nowych pracowników myślą przede wszystkim duże przedsiębiorstwa, w dobrej kondycji finansowej i z przewagą kapitału zagranicznego. Wyraźne redukcje pracowników zapowiadały natomiast firmy z sektora publicznego. Większymi pesymistami w porównaniu z sektorem usług są szefowie spółek przemysłowych i budowlanych. Mimo pogorszenia planów zatrudnienia przedsiębiorstwa w dalszym ciągu przewidywały umiarkowany wzrost wynagrodzeń – dodają analitycy NBP. Zwracają uwagę, że większość firm decyduje się na częstą rotację pracowników, bo zatrudnia ich na czas określony.
Z badania ankietowego (NBP przepytał 1000 firm) wynika, że ponad 90 proc. stosuje umowy czasowe, a pracuje na ich podstawie co trzeci zatrudniony. Analitycy uważają, iż do zmniejszania się w tym roku bezrobocia przyczyniła się rezygnacja bezrobotnych z aspiracji finansowych: przyjmowali oni płace w granicach wynagrodzenia minimalnego. Wzrost płacy minimalnej o 8,2 proc. w przyszłym roku (płace wzrosły w drugim kwartale tego roku o 5,3 proc.) może się natomiast przyczynić do podniesienia bezrobocia.