NBP wpłaci do budżetu w 2012 r. ponad 8 mld zł?

Sejm zaczął procedowanie nad projektem budżetu na przyszły rok

Aktualizacja: 24.02.2017 00:53 Publikacja: 14.12.2011 14:38

NBP wpłaci do budżetu w 2012 r. ponad 8 mld zł?

Foto: Bloomberg

Jacek Rostowski, minister finansów przyznał, że przygotowanie budżetu było w tym roku szczególnie trudne. - Z jednej strony mamy silną polską gospodarkę napędzaną przez coraz szybciej rosnące inwestycje - gospodarkę, która, gdyby nie zagrożenia zewnętrzne, tylko by przyspieszała w 2012 r. - mówił minister. - Z drugiej strony mamy kryzys w strefie euro, zagrożenie pogłębiające się skokowo i w nieprzewidywalny sposób. Kto we wrześniu, kiedy wysyłaliśmy pierwszą wersję tego budżetu do Sejmu, mógł przewidzieć zawirowania dookoła referendum greckiego albo upadek rządów Grecji w Włoch – zapytał minister Rostowski

Jego zdaniem, nikt nie mógł wtedy przewidzieć konieczności zasadniczego przebudowania UE, w której teraz Polska uczestniczy. Gdyby nie to, co dzieje się w strefie euro, to wyniki naszej gospodarki w III kwartale spowodowałyby raczej podwyższenie przewidywanego wzrostu PKB w przyszłym roku z 4 proc. do 4,5 proc. lub nawet więcej, zamiast obniżenia.

W czasie sejmowej debaty minister finansów przyznał, że jeśli kryzys w strefie euro pogłębi się, możliwa jest nowelizacja budżetu w przyszłym roku.

Poseł Dariusz Rosatii (PO)  zwrócił uwagę na to, że wiele wskazuje, ze zysk NBP za bieżący rok będzie na poziomie 8-10 mld -  To taki bufor bezpieczeństwa który ministerstwo finansów może wykorzystać gdyby dochody z VAT były niższe – powiedział.

Zdaniem posła Rosatiego projekt budżetu jest wyjątkowy, bowiem wyjątkowa jest skala niepewności dotyczących uwarunkowań zewnętrznych realizacji tego budżetu. Dodał, że narastający kryzys zadłużenia powoduje zaburzenie na rynkach finansowych, które powodują wzrost kosztów kapitału. Wskazał na ryzyko bankructwa jednego z dużych krajów strefy euro. Pomimo tych zagrożeń  projekt budżetu jest bezpieczny dla państwa i obywateli, zapewnia realizację funkcji państwa na poziomie nie niższym niż w latach poprzednich – uważa Dariusz Rosati.

Wyjaśnił, że budżet przewiduje ochronę najuboższych i najsłabszych. Wskazał, że utrzymany zostanie wysoki poziom wydatków na opiekę społeczną, prawie 13 mld zł; utrzymane są podwyżki płac dla nauczycieli i zapowiedziano podwyżki dla służb mundurowych. Zdaniem parlamentarzysty budżet jest realistyczny, bo został skonstruowany na realnych i konserwatywnych założeniach. Zastrzegł, że można jednak "z dużym prawdopodobieństwem przewidywać", iż inflacja będzie wyższa niż przewidywane 2,8 proc.  To oznaczałoby to wyższe nominalne dochody państwa i nominalne PKB. Zdaniem posła, z jednej strony można się zastanawiać, czy prognoza dochodów z VAT nie została zawyżona przez resort finansów, ale z drugiej strony w budżecie jest kilka rezerw, które mogą skompensować ewentualnie niższe dochody z VAT. Rosati wskazał, że dokument nie przewiduje np. wpłaty z zysku z NBP, tymczasem wszystko wskazuje na to - według Rosatiego - że będzie ona wysoka, wyniesie 8-10 mld zł.

Beata Szydło, posłanka PiS uważa, że projekt powinien być odrzucony w pierwszym czytaniu. Według niej projekt jest nierealny, nierzeczywisty, antyspołeczny.

- Rząd nie traktuje budżetu jako najważniejszego dokumentu, ale jako instrument doraźnej gry politycznej - podkreśliła posłanka Szydło. Dodała, że rząd chce chronić obywateli przed kryzysem w specyficzny sposób - przez wzrost cen, podatków, obciążeń dla pracodawców,  sankcjonując umowy śmieciowe i skazując absolwentów na bezrobocie. Skrytykowała rząd za pożyczkę dla MFW w celu stabilizacji euro.  - Będziemy płacić za tych, którzy być może są rozrzutni, być może nie radzą sobie z kryzysem, ale na pewno są od nas bogatsi – tłumaczyła parlamentarzystka PiS. - Za ten wielkopański gest Polacy będą musieli zapłacić wyższymi podatkami i cenami, a w nagrodę będą dłużej pracować. Będą pracować ci, którzy jeszcze będą mieli pracę, a z pewnością część wyjedzie pracować w tych krajach, którym pomagamy.

Janusz Palikot, szef Ruchu Palikota uważa, że rząd zawyżył przychody w przyszłym roku. Porównał ze sobą Pismo Święte i projekt budżetu i pytał retorycznie: Co rząd chce schować w tak obszernym dokumencie, że jest grubszy niż Pismo Święte.

Projekt przewiduje, że deficyt w przyszłym roku nie przekroczy 35 mld zł. Deficyt budżetu środków europejskich ustalono w wysokości 4,5 mld zł. Deficyt sektora finansów publicznych ma nie przekroczyć 3 proc. PKB. Wydatki budżetu państwa mają wynieść nie więcej niż 328,7 mld zł, a dochody 293,7 mld zł. Dochody podatkowe mają być wyższe o 7 proc. niż zaplanowano na 2011 r. i wyniosą 264,8 mld zł. Projekt przewiduje zamrożenie płac w państwowej sferze budżetowej i waloryzację od marca 2012 r. świadczeń emerytalno-rentowych o 4,8 proc. We wrześniu 2012 r. podwyżkę w wysokości 3,8 proc. dostaną nauczyciele. Rząd założył, przyjmując projekt, że w przyszłym roku wzrost gospodarczy wyniesie 2,5 proc., inflacja 2,8 proc., a bezrobocie na koniec 2012 r. sięgnie 12,3 proc. Sejm ma uchwalić ustawę 27 stycznia 2012 r., a najpóźniej 6 marca ma ona trafić do prezydenta.

Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację