Resort pracy szacuje, że bezrobocie wynosi już 13,3 proc. To o 0,8 pkt proc. więcej niż miesiąc wcześniej. Bezrobocie wzrosło we wszystkich województwach; najbardziej – o ponad 1 pkt proc. – w lubuskim, warmińsko-mazurskim i zachodniopomorskim.
Ekonomiści prognozują, że w ciągu dwóch najbliższych miesięcy do pośredniaków może trafić kolejne kilkadziesiąt tysięcy osób, a stopa bezrobocia może w ciągu dwóch miesięcy wzrosnąć do 13,6 proc. – Z danych resortu wynika, że przemysł zaczął zmniejszać zatrudnienie – uważa Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. Jego zdaniem wskazują na to wyższy wzrost bezrobocia wśród mężczyzn (7?proc.) niż wśród kobiet (4,8?proc.) oraz struktura wzrostu bezrobocia w poszczególnych województwach.
Ministerstwo przypomina jednak, że rok temu liczba bezrobotnych wzrosła o ponad 150 tys. osób, a więc więcej niż teraz.
W styczniu w powiecie szydłowieckim (woj. mazowieckie) stopa bezrobocia wyniosła 40?proc. To najwyższy poziom od kilku lat. – W powiecie nie mamy dużych firm, a małe rodzinne nie szukają pracowników. A jeśli uda się nam znaleźć pracę dla bezrobotnych poza granicami powiatu, to często ludzie ci wyprowadzają się stąd. Bezrobocie się nie kurczy, a liczba mieszkańców tak – tłumaczy Tadeusz Piętowski, dyr. PUP. Przyznaje, że część bezrobotnych pracuje na czarno, inni zarejestrowali się, bo chcą mieć zapewnioną bezpłatną opiekę zdrowotną. – Ale to nie zmienia sytuacji, że w okolicy nie ma rynku pracy. I to się nie poprawi w najbliższych miesiącach.
Ekonomiści uważają, że bezrobocie w tym roku trudno?będzie znacząco zmniejszyć.