Wzrost płac zaskakująco mocny, ale jednorazowy

W styczniu średnie wynagrodzenie było o ponad 8 proc. wyższe niż rok wcześniej. Analitycy oceniają, że w kolejnych miesiącach firmy nie będą tak chętnie podnosić płac

Aktualizacja: 17.02.2017 06:00 Publikacja: 17.02.2012 00:01

Wzrost płac zaskakująco mocny, ale jednorazowy

Foto: GG Parkiet

W firmach zatrudniających co najmniej dziesięć osób średnia płaca wyniosła w styczniu 3,67 tys. zł brutto – podał Główny Urząd Statystyczny. To prawie o ponad 9 proc. mniej niż w grudniu, ale o 8,1 proc. nominalnie więcej niż rok temu. Ekonomiści prognozowali, że płace wzrosną nominalnie o niespełna 5 proc.

Jednorazowy efekt

Jakie są źródła zaskakującego wzrostu wynagrodzeń??Z odpowiedzią na to pytanie analitycy każą czekać do przyszłego tygodnia, kiedy GUS opublikuje dane na temat wynagrodzeń?w poszczególnych branżach.

Specjaliści są jednak zgodni, że prawdopodobnie mieliśmy do czynienia z jednorazowym wyskokiem płac. Mógł on być związany z wyższymi premiami wypłaconymi przez część firm (właśnie w taki sposób Narodowy Bank Polski tłumaczył dwa dni temu duży wzrost depozytów gospodarstw domowych w styczniu).

Inne wyjaśnienie – na jakie wskazują Łukasz Tarnawa, główny ekonomista Banku Ochrony Środowiska, i Michał Dybuła, ekonomista z BNP?Paribas w Warszawie – mówi, że dało o sobie znać podniesienie płacy minimalnej. Od stycznia wynosi ona 1,5 tys. zł, a jej dynamika była dokładnie taka, jak średniej płacy w sektorze przedsiębiorstw w styczniu.

Adam Czerniak, ekonomista Kredyt Banku, dodaje, że dodatkowo na wysokość podwyżek wpływ miały zmiany w liczbie dni roboczych i wyższa dynamika wynagrodzeń osób zatrudnionych na akord.

Stagnacja w zatrudnieniu

Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było w styczniu wyższe o 0,9 proc. niż miesiąc i rok temu. W firmach zatrudniających dziesięć osób i więcej pracowało ponad 5,55 mln ludzi. W ciągu roku zatrudnienie wzrosło o niespełna 50 tysięcy osób. GUS przypomina, że zawsze w styczniu weryfikuje wielkość firm, a to może wpływać na styczniowe dane.

Według Piotra Bielskiego, ekonomisty BZ?WBK, dane pokazują, że zatrudnienie niemal przestało rosnąć.

– W tym roku dynamika zatrudnienia kilka razy spadnie prawdopodobnie poniżej zera – dodaje Marcin Mazurek, analityk BRE.

Adam Czerniak, ekonomista Kredyt Banku, tłumaczy, że głównym powodem niskiego popytu na pracę jest polityka inwestycyjna, jaką wybrały firmy. – W ubiegłym roku najszybciej rosły inwestycje w środki transportu. Mniej inwestowano w maszyny i urządzenia techniczne. A w odniesieniu do inwestycji w budynki i budowle można mówić o stagnacji – podkreśla Czerniak.

Zdaniem ekonomisty taka struktura inwestycji oznacza, że przedsiębiorstwa obawiające się spowolnienia wzrostu gospodarczego koncentrują się na inwestycjach odtworzeniowych, na zwiększaniu wydajności i na modernizacji środków trwałych, a to nie sprzyja wzrostowi zatrudnienia.

Jednak nie wszyscy analitycy spodziewają się stagnacji zatrudnienia. Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest Banku, uważa, ze zatrudnienie powinno rosnąć w pierwszym półroczu. Tyle że będzie to wzrost o ok. 1 proc. w ujęciu rocznym.

Gospodarka krajowa
Tusk spotkał się ze zespołem Brzoski. Upraszczanie przepisów będzie „stałą filozofią”
Gospodarka krajowa
Premier na GPW. Znów duże oczekiwania i znów duże rozczarowanie rynku
Gospodarka krajowa
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Gospodarka krajowa
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Gospodarka krajowa
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe
Gospodarka krajowa
Załamanie indeksu PMI dla polskiego przetwórstwa przemysłowego