Według średniej wskazań bieżący kwartał przyniesie wyhamowanie wzrostu gospodarczego do 1,7 proc. z 2,4 proc. w II kw. i przewidywanych 2,2 proc. w minionym kwartale. Pierwsze trzy miesiące roku przyniosą dalsze spowolnienie – do 1,5 proc., a później czeka nas lekkie i powolne odbijanie – w II kwartale przyszłego roku, według średniej prognoz, PKB może wzrosnąć o 1,9 proc., a kwartał później o 2,3 proc. Prognozy znacząco się różnią – i tak jedno z najbardziej pesymistycznych przewidywań formułują analitycy Kredyt Banku. Ich zdaniem, przez trzy kolejne kwartały czeka nas wzrost poniżej 1 proc. Podobnej skali spowolnienia obawiają się też analitycy BRE Banku. Ekonomiści nie wykluczają, że gospodarkę czekają dwa kwartały spadku PKB kw./kw. – Techniczna recesja, i to niewielkiej skali, czeka nas być może tylko w I kwartale 2013 r. – mówi Janusz Jankowiak z Polskiej Rady Biznesu.
Średnia przewidywań dla wzrostu inwestycji w kolejnych kwartałach pogorszyła się. Według wskazań analityków, po tym jak wzrost nakładów na środki trwałe wyhamował do 1,9 proc. w II kw. z 6,7 w I kw., w minionym kwartale inwestycje stały w miejscu, w ostatnich trzech miesiącach roku spadną o 1,1 proc. w skali roku. Najgorszy będzie początek roku, który przyniesie pogłębienie spadku do 2,1 proc. Potem obniżki będą coraz płytsze, ale co najmniej do III kwartału przyszłego roku inwestycje nie wrócą na ścieżkę wzrostu. – Wyraźne spowolnienie dynamiki inwestycji będziemy obserwować przede wszystkim w budownictwie, ze względu na ograniczenie inwestycji publicznych oraz w przemyśle i usługach, które dotychczas przodowały w działaniach prorozwojowych – podkreśla Tadeusz Chrościcki, były ekonomista Rządowego Centrum Studiów Strategicznych.
Nie zmieniły się natomiast przewidywania co do wzrostu cen w kolejnych kwartałach. Zgodnie ze średnią prognoz inflacja ma wyhamować do 3,3 proc. w IV kw. z przewidywanych 3,9 proc. w III kw. i 4,0 proc. w II kw. Od połowy przyszłego roku ma się zbliżyć do celu stawianego sobie przez władze monetarne, czyli 2,5 proc.
Co silnie hamująca gospodarka oznacza dla pracowników? Na IV kwartał ekonomiści przewidują stopę bezrobocia na poziomie 13,3 proc. Uważają, że na rynku pracy najtrudniejszy będzie I kwartał przyszłego roku. Średnia i mediana ich prognoz są identyczne i wynoszą 14 proc. Poniżej 13 proc. bezrobocie nie spadnie do co najmniej III kw. przyszłego roku.
Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Banku, uważa, że pierwsza fala zwolnień nastąpi jeszcze w tym roku i będzie dotyczyła pracowników firm budowlanych i z nimi kooperujących. – Być może będzie też tak, że firmy z przetwórstwa przemysłowego i częściowo usługowe będą decydowały, czy utrzymać zatrudnienie, czy je zmniejszać dopiero, gdy poznają wyniki za cały ten rok, czyli na przełomie lat 2012 i 2013 – uważa. Zdaniem Adama Czerniaka z Kredyt Banku pod koniec przyszłego roku w rejestrach urzędów pracy będzie nieco ponad 2,2 mln osób.