O ile bowiem  przed danymi za dolara amerykańskiego trzeba było zapłacić 3,13 zł, a za euro 4,08 zł, tak już po południu, kiedy inwestorzy znali dane GUS, waluty te były wyceniane odpowiednio na 3,16 zł oraz 4,10 zł. – Odczyt PKB Polski za III kwartał był w mojej opinii pretekstem, by częściowo realizować zyski na złotym, dość mocnym w perspektywie ostatnich kilku tygodni. Z pewnością dane dotyczące wzrostu gospodarczego nie napawają optymizmem i potwierdzają prognozowane spowolnienie – mówi Marcin Niedźwiecki z firmy City Index. Jak podkreślają analitycy, wyprzedaż była wspierana również oczekiwaniami rynku co do dalszego cięcia stóp procentowych w Polsce. – RPP otrzymuje coraz więcej informacji pokazujących coraz gorsze wyniki polskiej gospodarki, co powinno w najbliższym czasie wpływać niekorzystnie na notowania złotego. W związku z tym rośnie prawdopodobieństwo średnioterminowej wyprzedaży złotego i zwyżki na parze EURPLN w rejon 4,15 – 4,17 oraz na USDPLN w okolice 3,20 – mówi Daniel Kostecki z X-Trade Brokers. Z kolei Niedźwiecki spodziewa się, że w krótkim terminie za euro zapłacimy 4,13 zł.