Dziś w głosowaniach posłowie zadecydują, co dalej z projektem. Najprawdopodobniej zostanie on przesłany do dalszych prac w Komisji Finansów Publicznych. Za takim rozwiązaniem opowiadają się kluby PO, PSL, RPP i SLD.
Według rządu ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2013 r., a nowe mechanizmy mają dotyczyć naszego zadłużenia za 2012 r. By dotrzymać tego terminu, Sejm czeka ekspresowe tempo zmian. Do końca tego roku zostały tylko dwa posiedzenia Sejmu, które mają się odbyć jeszcze przez świętami.
Ministerstwo Finansów podkreśla, że takie przyspieszenie prac nie wynika z obaw, iż już w tym roku dług Polski przekroczy limit 55 proc. PKB. Chodzi raczej o kwestię wizerunku. – Skoro rząd zaczął dyskusję na ten temat, niech idzie za ciosem i zamknie temat w tym roku, w sprzyjających warunkach. W przyszłym roku już może nie być tak dobrze – komentuje Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku. W 2013 r. sytuacja gospodarcza jeszcze się pogorszy, a gdyby rząd zaczął majstrować przy długu, mogłoby to wzbudzić podejrzenia inwestorów.
Z projektu wynika, że nasze zadłużenie na koniec roku będzie przeliczane na złote także według średniorocznego kursu walut i pomniejszone o wolne środki finansowe służące finansowaniu potrzeb pożyczkowych budżetu państwa w kolejnym roku. Dopiero gdy tak liczony dług przekroczy limity, uruchamiane będą przewidziane w ustawie sankcje.