Przemysł ciągnie w dół wzrost gospodarki

Po pozytywnej niespodziance miesiąc wcześniej w listopadzie produkcja przemysłowa zaskoczyła in minus. Spadła o 0,8 proc.

Aktualizacja: 16.02.2017 04:23 Publikacja: 20.12.2012 05:00

Przemysł ciągnie w dół wzrost gospodarki

Foto: GG Parkiet

Jeszcze w październiku wartość produkcji przemysłowej w przedsiębiorstwach, w których pracuje więcej niż 9 osób, była wyższa o 4,6 proc. niż rok wcześniej. Listopad przyniósł drugi w tym roku spadek.

Gorzej niż oczekiwano

– Należy pamiętać, że przed rokiem mieliśmy do czynienia z wysoką dynamiką wzrostu produkcji i trudno było liczyć na jakieś spektakularne przyspieszenie w listopadzie tego roku, pozwalające na osiągnięcie wzrostu produkcji – zauważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z PKPP Lewiatan.

Odczyt jest jednak gorszy, niż spodziewali się analitycy. W ankiecie „Parkietu" prognozowali średnio, że produkcja wzrośnie o 0,3 proc. rok do roku. – Spadek produkcji miał miejsce pomimo pozytywnej różnicy w liczbie dni roboczych w ujęciu rocznym. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja sprzedana przemysłu była o 1,9 proc. niższa niż w tym samym miesiącu 2011 r. – mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. Był to najgłębszy spadek w tym roku. W porównaniu z październikiem wartość produkcji spadła o 4,8 proc.

Zapaść w budowlance

Widać więc, że aktywność firm przemysłowych w Polsce w dalszym ciągu się zmniejsza. – To efekt spadku popytu inwestycyjnego i recesji w strefie euro – wyjaśnia Adam Czerniak z Kredyt Banku. Potwierdzają to silne spadki wartości produkcji w działach powiązanych z budownictwem; przykładowo firmy zajmujące się produkcją metali zanotowały spadek produkcji o 7,6 proc. rok do roku. Na spadku popytu z zagranicy cierpi od dłuższego czasu branża motoryzacyjna. Największe spadki produkcji miały też miejsce w dwóch branżach nakierowanych na eksport – firmach zajmujących się produkcją mebli oraz wytwarzaniem komputerów i wyrobów elektronicznych.

Coraz słabiej radzi sobie branża budowlana. Po odsezonowaniu produkcja budowlana ukształtowała się na poziomie niższym o 10,7 proc. niż w ubiegłym roku w listopadzie. Spadek produkcji odnotowano we wszystkich działach budownictwa zarówno w porównaniu z listopadem ub. roku, jak i październikiem tego roku. – To kolejny dowód na zapaść, która zaczęła się już w czerwcu tego roku – mówi Starczewska-Krzysztoszek. – W kolejnych miesiącach spodziewam się dalszego pogorszenia koniunktury w budownictwie, do czego przyczyni się dodatkowo wygaśnięcie od nowego roku programu „Rodzina na swoim" – zauważa Czerniak.

Wzrost nie do utrzymania

Łukasz Tarnawa z BOŚ Banku prognozuje, że w grudniu produkcja przemysłowa zanotuje jeszcze głębszy spadek – nawet o ponad 6 proc., a wartość produkcji w budownictwie będzie nawet o 20 proc. niższa niż przed rokiem. Jeśli dane okażą się jeszcze gorsze, wzrost PKB w IV kw. może okazać się słabszy niż 1 proc. wobec 1,4 proc. w III kw.

Piotr Bujak z Nordea Banku uważa, że przemysł czeka kilka słabych miesięcy. – Dopiero od II kw. 2013 r. możliwa jest zmiana trendu przy odbiciu eksportu związanym ze spodziewaną przez nas poprawą koniunktury w strefie euro. Dynamika produkcji budowlanej może pozostać ujemna przez dłuższą część roku przy prognozowanym spadku inwestycji trwającym do III kw. przyszłego roku – mówi ekonomista. – Mając na uwadze fakt, że przemysł i budownictwo to blisko jedna trzecia polskiego PKB, spadek produkcji notowany w przemyśle w III i IV kwartale każe prognozować wzrost PKB w całym 2012 r. na poziomie nie?wyższym niż 2,1 proc. – dodaje ekonomistka PKPP Lewiatan.

Analitycy prognozują, że w styczniu władze monetarne zdecydują się na kolejną obniżkę stóp procentowych.

[email protected]

Raport NBP: Spadają płace, nie rosną szanse na pracę

Re­al­ne pła­ce w ca­łej go­spo­dar­ce spa­dły w III kwar­ta­le o 1,1 proc. w ska­li ro­ku. Ob­ni­ży­ła się dy­na­mi­ka wy­daj­no­ści pra­cy. Co­raz trud­niej by­ło zna­leźć za­trud­nie­nie. Ta­kie wnio­ski wy­ni­ka­ją z naj­now­sze­go co­kwar­tal­ne­go ra­por­tu o ryn­ku pra­cy, ja­ki przed­sta­wił NBP. ­W mie­sią­cach li­piec­–wrze­sień nie­znacz­nie ob­ni­ży­ła się w sto­sun­ku do koń­ca czerw­ca licz­ba pra­cu­ją­cych w go­spo­dar­ce, ale na­dal by­ła wyż­sza niż rok wcze­śniej. Ana­li­zu­jąc popyt na pra­cę, eks­per­ci NBP wska­zu­ją, że od po­cząt­ku 2011 r. po­pyt na pra­cę mie­rzo­ny licz­bą wa­ka­tów zgła­sza­nych do urzę­dów pra­cy za­cho­wu­je się sta­bil­nie, ale głów­nie ze wzglę­du na po­li­ty­kę służb za­trud­nie­nia. Po wy­łą­cze­niu czę­ści sub­sy­dio­wa­nej wska­zu­je to na pogłę­bia­ją­cą się sta­gna­cję na ryn­ku pra­cy. W po­ło­wie 2012 ro­ku wzro­sło prze­cięt­ne ry­zy­ko utra­ty pra­cy, na­to­miast szan­se na zna­le­zie­nie pra­cy przez bez­ro­bot­nych nie zmie­ni­ły się istot­nie. Praw­do­po­do­bień­stwo zna­le­zie­nia pra­cy przez bez­ro­bot­nych po­zo­sta­ło prak­tycz­nie na nie­zmie­nio­nym, ni­skim po­zio­mie. Naj­więk­sze ry­zy­ko po­zo­sta­nia bez pra­cy do­ty­ka osób bez do­sta­tecz­ne­go wy­kształ­ce­nia, szcze­gól­nie tych do­pie­ro roz­po­czy­na­ją­cych ka­rie­rę za­wo­do­wą.

W trze­cim kwar­ta­le dy­na­mi­ka wy­daj­no­ści pra­cy w przy­pad­ku ra­chun­ku opar­te­go na danych BAEL ob­ni­ży­ła się głów­nie na sku­tek spad­ku dy­na­mi­ki PKB i wy­nio­sła 1,2 proc. r./r. wo­bec 2,1 proc. r./r. w II kw. 2012 – ana­li­zu­je NBP. Zwra­ca uwa­gę, że tem­po wzro­stu wy­daj­no­ści by­ło niż­sze od tem­pa wzro­stu płac no­mi­nal­nych.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego