Jeszcze w październiku wartość produkcji przemysłowej w przedsiębiorstwach, w których pracuje więcej niż 9 osób, była wyższa o 4,6 proc. niż rok wcześniej. Listopad przyniósł drugi w tym roku spadek.
Gorzej niż oczekiwano
– Należy pamiętać, że przed rokiem mieliśmy do czynienia z wysoką dynamiką wzrostu produkcji i trudno było liczyć na jakieś spektakularne przyspieszenie w listopadzie tego roku, pozwalające na osiągnięcie wzrostu produkcji – zauważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z PKPP Lewiatan.
Odczyt jest jednak gorszy, niż spodziewali się analitycy. W ankiecie „Parkietu" prognozowali średnio, że produkcja wzrośnie o 0,3 proc. rok do roku. – Spadek produkcji miał miejsce pomimo pozytywnej różnicy w liczbie dni roboczych w ujęciu rocznym. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja sprzedana przemysłu była o 1,9 proc. niższa niż w tym samym miesiącu 2011 r. – mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. Był to najgłębszy spadek w tym roku. W porównaniu z październikiem wartość produkcji spadła o 4,8 proc.
Zapaść w budowlance
Widać więc, że aktywność firm przemysłowych w Polsce w dalszym ciągu się zmniejsza. – To efekt spadku popytu inwestycyjnego i recesji w strefie euro – wyjaśnia Adam Czerniak z Kredyt Banku. Potwierdzają to silne spadki wartości produkcji w działach powiązanych z budownictwem; przykładowo firmy zajmujące się produkcją metali zanotowały spadek produkcji o 7,6 proc. rok do roku. Na spadku popytu z zagranicy cierpi od dłuższego czasu branża motoryzacyjna. Największe spadki produkcji miały też miejsce w dwóch branżach nakierowanych na eksport – firmach zajmujących się produkcją mebli oraz wytwarzaniem komputerów i wyrobów elektronicznych.
Coraz słabiej radzi sobie branża budowlana. Po odsezonowaniu produkcja budowlana ukształtowała się na poziomie niższym o 10,7 proc. niż w ubiegłym roku w listopadzie. Spadek produkcji odnotowano we wszystkich działach budownictwa zarówno w porównaniu z listopadem ub. roku, jak i październikiem tego roku. – To kolejny dowód na zapaść, która zaczęła się już w czerwcu tego roku – mówi Starczewska-Krzysztoszek. – W kolejnych miesiącach spodziewam się dalszego pogorszenia koniunktury w budownictwie, do czego przyczyni się dodatkowo wygaśnięcie od nowego roku programu „Rodzina na swoim" – zauważa Czerniak.