Reklama
Rozwiń

Dołek koniunktury jest już blisko

Prognozy ekonomistów w ankiecie „Parkietu" pokazują, że kondycja gospodarki na początku 2013 r. wciąż była słaba. Pogorszyła się zwłaszcza sytuacja na rynku pracy.

Aktualizacja: 15.02.2017 08:15 Publikacja: 01.02.2013 05:00

Prognozy wskaźników makroekonomicznych publikowanych w lutym

Prognozy wskaźników makroekonomicznych publikowanych w lutym

Foto: GG Parkiet

Mimo mocno spadającej inflacji (średnia prognoz pokazuje, że styczeń przyniósł hamowanie wzrostu cen poniżej  2?proc.), pierwszy miesiąc 2013 r. był siódmym z kolei, kiedy płace rosły wolniej niż ceny. Możliwe nawet, że był pierwszym w historii publikacji danych GUS, kiedy średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw nominalnie było niższe niż rok wcześniej. Tak uważa sześciu z 22 ankietowanych ekonomistów.

Prognozy jednak mocno się różnią – analitycy przyznają, że prognozowanie zmian na rynku pracy na początku roku to w dużej mierze zgadywanie. GUS w tym czasie dokonuje rewizji próby ankietowanych przedsiębiorstw, same firmy mogły też przesuwać na dalsze miesiące sezonowe wypłaty (np. trzynastki). Średnio analitycy spodziewają się jednak zastoju w wynagrodzeniach (wzrost o 0,6 proc. w ujęciu rocznym). Oczekują też dalszych spadków zatrudnienia – po spadku o 0,5 proc. w grudniu do blisko 1 proc. w styczniu. Średnia prognoz pokazuje, że stopa bezrobocia przekroczyła 14 proc. Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista?BRE Banku, przypomina jednak, że zmiany na rynku?pracy są opóźnione względem zmian koniunktury o około?dwa kwartały. Co nie znaczy,?że gospodarka już jest w dołku, choć może być on blisko. – Polska gospodarka wciąż zwalnia i pierwsza połowa roku zakończy się recesją. Dopiero?później, wraz z poprawą sytuacji za granicą, przyjdzie lekkie ożywienie – mówi Pytlarczyk.

Bank przedstawił wczoraj wyniki badań wśród 400 firm, które pokazują, że 63 proc. ankietowanych przedsiębiorców przewiduje, że przychody ich firm w tym roku będą takie same lub wyższe niż w roku ubiegłym.

– Kiedy patrzę na ostatnie wyniki gospodarki niemieckiej, to wydaje mi się, że najgorsze jest już za nami – mówi Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. Jego zdaniem jednak firmy w Polsce wciąż jeszcze nie odczuły dołka koniunktury. – W wynikach finansowych za III kw. 2012 r. nie widać było krwi – mówi. Dodaje, że więcej na temat spodziewanego ożywienia będzie można powiedzieć, kiedy przedsiębiorstwa pokażą swoje bilanse z początku roku.

Z zebranych przez „Parkiet" prognoz wynika, że w styczniu nie pogłębiły się spadki produkcji przemysłowej i budowlanej. Według średniej wskazań, wartość produkcji była o 3,6 proc. niższa niż rok wcześniej, po spadku o 10,6 proc. w grudniu 2012 r. Spadki produkcji budowlanej wciąż mogły być ponad 20-proc. – Możliwe, że w przemyśle najgorsze już za nami, ale nie zdziwiłbym się, gdyby się pojawił miesiąc, kiedy spadki produkcji będą silniejsze – mówi Kaczor.

Reklama
Reklama

Dzisiaj poznamy odczyt wskaźnika wyprzedzającego PMI dla polskiego przemysłu. Analitycy w ankiecie „Parkietu" spodziewają się, że wzrósł do 48,8 pkt z 48,5 pkt.

Gospodarka krajowa
Agencja S&P utrzymała rating Polski oraz jego perspektywę
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Gospodarka krajowa
Polska gospodarka „w sam raz”. NBP pokazuje optymistyczny scenariusz do 2027 r.
Gospodarka krajowa
Adam Glapiński nie wykluczył kolejnej obniżki stóp procentowych w grudniu
Gospodarka krajowa
Inflacja spada, to i stopy procentowe są cięte
Gospodarka krajowa
Rada Polityki Pieniężnej ponownie obniżyła stopy procentowe w Polsce
Gospodarka krajowa
Nagła dymisja w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Odchodzi jeden z wiceministrów
Reklama
Reklama