Ci członkowie Rady, którzy chcą przerwy, wskazują, że obecny poziom stóp procentowych (główna 3,75 proc.) jest niski w porównaniu z poprzednimi okresami spowolnienia w Polsce. Obawiają się przy tym, i ten argument pojawia się po raz pierwszy, że zbyt niski koszt pieniądza w dłuższym okresie nie jest dobry dla gospodarki, ponieważ?firmy w spowolnieniu powinny radzić sobie, zwiększając wydajność i innowacyjność, a nie liczyć wyłącznie na tani kredyt.

Na posiedzeniu w lutym zaproponowano cięcie stóp o 1 pkt proc. i o 0,5 pkt proc. Oba wnioski zostały odrzucone. W rezultacie RPP obniżyła stopy o 0,25 pkt proc.

Decyzja o kolejnym cięciu w marcu stoi pod znakiem zapytania. Adam Glapiński, członek RPP, powiedział wczoraj Bloombergowi, że poprawiające się perspektywy gospodarcze wzmacniają przekonanie, iż RPP powinna zakończyć obniżki stóp i przejść do nastawienia „wait-and-see". Wcześniej brak jakiejkolwiek przestrzeni do dalszych obniżek stóp deklarował w swoich wypowiedziach Jan Winiecki. A gołębi członkowie RPP Elżbieta Chojna-Duch i Andrzej Bratkowski sugerują, że w marcu może nie znaleźć się już większość do poparcia kolejnej obniżki stóp procentowych.