Reklama
Rozwiń

Dochody budżetu mają spadać do połowy roku

Ministerstwo Finansów przyznaje, że problemy po stronie dochodowej kasy państwa będą się utrzymywać także w kolejnych miesiącach. Ale potem – optymistycznie zakłada resort – odbiją i osiągną plan.

Aktualizacja: 15.02.2017 01:19 Publikacja: 10.04.2013 06:00

Dochody budżetu mają spadać do połowy roku

Foto: GG Parkiet

Po marcu deficyt budżetu znowu wzrósł do 24,4 mld zł, czyli prawie 70 proc. planu na cały 2013 r. – wynika z przedstawionego w poniedziałek wieczorem harmonogramu realizacji budżetu państwa na 2013 r. Dochody wyniosły ok. 61,4 mld zł, a wydatki – ok. 85,8 mld zł.

Te dane pokazują, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami wicepremiera, ministra finansów Jacka Rostowskiego, marzec prawdopodobnie był dla budżetu nieco lepszy niż najgorszy jak dotąd luty.?Dochody po trzech miesiącach okazują się o 3,4 proc. niższe niż w tym samy okresie rok wcześniej wobec spadku o 7,5 proc. po lutym. W samym marcu wpływy budżetowe nawet wzrosły o 7,4 proc.

Jednak w kolejnych miesiącach ponownie przewidywane jest załamanie, a punkt kulminacyjny ma przypaść na czerwiec. Po sześciu miesiącach ubytek dochodowy szacowany jest na 4,5 proc., czyli 6,4 mld zł.

Zdaniem ekonomistów do tego momentu harmonogram budżetu wydaje się w miarę realistyczny. Potem jednak Ministerstwo Finansów zakłada, że nastąpi poprawa. Od lipca do grudnia miesięczne wpływy mają już być wyłącznie na plusie (w całej drugiej połowie mają wzrosnąć o 12,5 proc). I tak dużym, by nie tylko zrekompensować ubytki z pierwszych miesięcy, ale jeszcze uzyskać założony w ustawie budżetowej cel – ok. 300 mld zł dochodów, o 4,1 proc. więcej niż 2012 r.

– Ten harmonogram odzwierciedla zakładany przez Ministerstwo Finansów rozwój sytuacji gospodarczej. To znaczy dołek w I kw. i widoczne odbicie w drugiej połowie roku – komentuje Michał Rot, ekonomista PKO BP. – Choć takie ożywienie jest możliwe, mimo wszystko przedstawiony scenariusz budżetowy jest mało realistyczny – dodaje. Z kilku powodów. Przede wszystkim, dochody państwa projektowano przy założeniu, że PKB wzrośnie o 2,2 proc., zatrudnienie (grudzień do grudnia) o 0,3 proc., popyt konsumpcyjny o  2?proc., a inflacja wyniesie 2,7 proc. – Według naszych prognoz zatrudnienie spadnie o 1–1,5 proc, konsumpcja wzrośnie zaledwie o 0,2 proc., bezrobocie na koniec roku wyniesie ok. 14 proc., a wzrost gospodarczy ogółem to ok. 1,5 proc. – podkreśla Rafał Benecki, główny ekonomista ING Bank.

Reklama
Reklama

W sumie zdaniem finansistów budżetowi zabraknie ok. 15–18 mld zł. Aby załatać tę dziurę, najprostsza byłaby nowelizacja ustawy. I chociaż resort nie wyklucza takiego kroku (podkreśla nawet, że nie byłaby to żadna katastrofa), to jednak prawdopodobnie będzie podejmować różne działania, by tego uniknąć.

Jakie? Ekonomiści wymieniają cały ich zestaw. Począwszy od cięcia wydatków (na ok. 8–10 mld zł), finansowanie FUS-u przez kredyty i pożyczki, po ponowne sięgnięcie po pieniądze z OFE. – Decyzja o tym, że to ZUS będzie wypłacał emerytury z OFE, może w tym roku pomóc zbilansować budżet – uważa Benecki.

[email protected]

Gospodarka krajowa
Agencja S&P utrzymała rating Polski oraz jego perspektywę
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Gospodarka krajowa
Polska gospodarka „w sam raz”. NBP pokazuje optymistyczny scenariusz do 2027 r.
Gospodarka krajowa
Adam Glapiński nie wykluczył kolejnej obniżki stóp procentowych w grudniu
Gospodarka krajowa
Inflacja spada, to i stopy procentowe są cięte
Gospodarka krajowa
Rada Polityki Pieniężnej ponownie obniżyła stopy procentowe w Polsce
Gospodarka krajowa
Nagła dymisja w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Odchodzi jeden z wiceministrów
Reklama
Reklama