Roczny wzrost cen jest teraz najniższy od czerwca 2006 r. i spada szybciej, niż spodziewali się ekonomiści. Wolniej rosły ceny żywności (1,6 proc. rok do roku wobec 2,6 proc. w lutym) oraz użytkowania mieszkania (1,9 proc. wobec 2,2 proc.). Niższe niż w ubiegłym roku pozostają koszty związane z transportem i łącznością.
Drugi miesiąc z kolei inflacja jest niższa niż minimum dopuszczalne przez Radę Polityki Pieniężnej, czyli 1,5 proc. – Obowiązuje nas cel inflacyjny z odchyleniami w obie strony. Gdy odchylenie utrzymuje się zbyt długo, wtedy trzeba się zastanowić nad podjęciem działań – mówi Adam Glapiński, członek RPP. Dodaje jednak, że dane miesięczne nie wystarczą, aby podjąć decyzję o dalszym cięciu stóp procentowych, a z oceną stanu gospodarki trzeba się wstrzymać przez co najmniej kwartał od ostatniej obniżki, która miała miejsce w marcu. Wstrzymanie się z decyzją do lipca, kiedy pojawią się nowe prognozy NBP, zasugerowała też „gołębia" członkini RPP Elżbieta Chojna-Duch.
Zdaniem Grzegorza Maliszewskiego z Banku Millennium szybko spadająca inflacja nie musi być wystarczającym argumentem dla RPP do obniżki kosztu pieniądza. – W kwietniu może spaść poniżej 1 proc., ale tak niski wzrost cen jest przejściowy – mówi ekonomista. Prognozuje, że pod koniec trzeciego kwartału inflacja może wzrosnąć powyżej 1 proc. – Inflacja osiągnie minimum w czerwcu, kiedy wyniesie 0,6 proc., w II półroczu zacznie rosnąć, ale przez cały rok pozostanie poniżej 1,5 proc. – prognozuje Wojciech Matysiak z Pekao.
Po ostatnim posiedzeniu RPP prezes NBP Marek Belka zasugerował, że Rada może rozważyć dalsze cięcia stóp procentowych dopiero wtedy, kiedy wzrost cen pozostanie poniżej 1 proc. przez dłuższy czas.
Analitycy Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych prognozują, że już za kilka miesięcy czekają nas wyższe ceny. Wskaźnik Przyszłej Inflacji wzrósł o 1,6 pkt w kwietniu i był to drugi miesiąc zwyżki z kolei. – Tendencje dezinflacyjne, które dominowały w gospodarce od blisko dwóch lat, w ostatnim czasie uległy odwróceniu. Można się spodziewać, że okres niskiej inflacji potrwa najwyżej do jesieni – mówi Maria Drozdowicz, autorka badania.