Wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu wzrósł z 53,1 pkt we wrześniu do 53,4 pkt w październiku, czyli do najwyższego poziomu od kwietnia 2011 r. Średnia prognoz analityków zebranych przez agencję Bloomberga mówiła o jego spadku do 52,9 pkt, więc październikowy odczyt był dla inwestorów miłym zaskoczeniem. Rynek zareagował umocnieniem złotego (w poniedziałek płacono nawet 3,09 zł za dolara), ale rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich lekko wzrosła, do nawet 4,3 proc.
Nadzieja w eksporcie
Zaskakująco dobry odczyt PMI to przede wszystkim zasługa poprawy koniunktury w eksporcie. Liczba nowych zamówień eksportowych otrzymywanych przez polskich producentów wzrosła w październiku już piąty miesiąc z rzędu. To najdłuższa seria wzrostu od dwóch i pół roku. Co więcej, wskaźnik zamówień eksportowych wzrósł w zeszłym miesiącu najszybciej odkąd w 1998 r. zaczęto zbierać dane o polskim PMI. By sprostać zamówieniom, firmy trzeci miesiąc z rzędu zwiększały zatrudnienie.
– W październikowym sondażu wyróżnił się szczególnie silny wzrost liczby nowych zamówień eksportowych, podczas gdy wskaźniki produkcji i zatrudnienia spadły. Po raz czwarty z rzędu wzrostowi kosztów produkcji towarzyszył spadek cen wyrobów gotowych. Co więcej, wzrost cen nakładów w październiku przyspieszył, podczas gdy ceny produktów spadały szybciej niż przed miesiącem. Ten kontrast wskazuje na słabość popytu i podkreśla, jak wątłe jest ożywienie gospodarcze na tym etapie. A to jest dokładnie zgodne z ostatnimi komentarzami członków RPP, którzy jednomyślnie podkreślali, że obecne ożywienie jest wolniejsze, niż się spodziewali i brak jest presji inflacyjnej – wskazuje Agata Urbańska-Giner, ekonomistka HSBC ds. Europy Środkowo-Wschodniej.
Powolna poprawa
Czy koniunktura w polskim przemyśle nadal będzie się poprawiała w nadchodzących miesiącach? Czy ożywienie utrzyma tempo? Wiele będzie zależało od koniunktury w strefie euro (czytaj o niej w ramce obok), ale część analityków dostrzega w październikowym raporcie PMI oznaki poprawy sytuacji, również jeśli chodzi o popyt krajowy.
– Już w trzecim kwartale widać było, że popyt konsumpcyjny odbił się od dna i dołączył do eksportu jako drugi motor ożywienia. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych kwartałach tendencje te będą kontynuowane. Szczególnie że dane o PMI dla Niemiec i strefy euro również pokazały dalszy wzrost – prognozuje Maciej Reluga, ekonomista z Rady Gospodarczej przy Premierze.