Podobnie jak inna agencja, Standard & Poor's, Fitch w piątek zdecydowała się utrzymać oceny wiarygodności kredytowej Polski na poziomie A- (siódmy stopień na 20 możliwych) w odniesieniu do długoterminowych zobowiązań rządu w obcych walutach i A (szósty stopień) w odniesieniu do długoterminowych zobowiązań w złotych. S&P jednak, inaczej niż Fitch, przypisała swoim ocenom Polski pozytywną perspektywę, co oznacza, że rozważa ich podwyżkę w najbliższych dwóch latach.

– Dostrzegamy w Polsce pewne pozytywne trendy. Jednym z nich jest wyróżniające się na tle europejskim tempo wzrostu PKB. Drugim spadek deficytu budżetowego, który w tym roku powinien znaleźć się poniżej 3 proc. PKB – powiedział we wtorek na spotkaniu z dziennikarzami Arnaud Louis, analityk Fitcha odpowiedzialny za rating Polski. – Nie widzimy jednak woli rządu, aby sprowadzić deficyt znacząco poniżej 3 proc. Nie spodziewamy się więc, aby dług publiczny spadł wyraźnie poniżej 50 proc. PKB. To, wraz z wysokim na tle innych państw o podobnym ratingu zadłużeniem zagranicznym netto, ogranicza wiarygodność kredytową polskiego rządu.

Louis wyjaśnił, że potrzeba dużo czasu, aby zdecydowany spadek rentowności (wzrost cen) polskich obligacji w minionym roku przełożył się na niższe koszty obsługi długu publicznego, dlatego zjawisko to nie znalazło odzwierciedlenia w ratingu Polski.