Gdy w piątek GUS podał, że w II kwartale PKB rósł w tempie 3,3 proc. rocznie, wyraźnie wolniej niż w poprzednich dwóch kwartałach, większość ekonomistów wskazywała, że to pogorszenie koniunktury zapewne okaże się przejściowe. Pierwsze dane za III kwartał nie dają zbyt wielu powodów do optymizmu, choć trudno wyciągać z nich dalekosiężne wnioski.
Kalendarzowe zaburzenia
W lipcu, jak podał w środę GUS, produkcja przemysłowa zwiększyła się o 3,8 proc. rok do roku, po wzroście o 7,6 proc. w czerwcu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się (mediana prognoz) odczytu na poziomie 4,4 proc. Produkcja budowlano-montażowa spadła o 0,1 proc. rok do roku, po zniżce o 2,5 proc. w czerwcu, podczas gdy ekonomiści szacowali, że utrzymała się na poziomie sprzed roku. Po korekcie o czynniki sezonowe wzrost produkcji przemysłowej wyhamował z 5,2 proc. w czerwcu do 3,9 proc. w lipcu. Produkcja budowlano-montażowa wzrosła w takim ujęciu o 0,3 proc., po spadku o 3,3 proc. miesiąc wcześniej.
Rozczarowały też dane o sprzedaży detalicznej, która wzrosła w lipcu tylko o 1,2 proc., w porównaniu z 3,8 proc. w czerwcu i mediany prognoz ekonomistów na poziomie 3 proc. W ujęciu realnym, tzn. po korekcie o wpływ zmian cen, wzrost sprzedaży wyhamował do 3,5 proc., z 6,6 proc. w czerwcu.
Lipcowe dane zaburzają nieco efekty kalendarzowe: w minionym miesiącu liczba dni roboczych była taka sama jak przed rokiem, podczas gdy w czerwcu była o jeden większa. W ocenie Wiktora Wojciechowskiego, głównego ekonomisty Plus Banku, to w dużej mierze tłumaczy wyhamowanie wzrostu produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. W sierpniu efekt kalendarzowy będzie znów korzystny.
Kolejna obniżka stóp?
„Jest zbyt wcześnie, by mówić o stagnacji w krajowej gospodarce. Naszym zdaniem tempo wzrostu PKB w II połowie 2015 r. będzie wyższe niż w I półroczu, wspierane ożywieniem w strefie euro i wciąż mocnym popytem krajowym" – napisali w komentarzu ekonomiści BZ WBK. Jak dodali, popytowi krajowemu sprzyjały będą zarówno rosnące wydatki konsumpcyjne – efekt poprawy koniunktury na rynku pracy – jak i wydatki inwestycyjne firm.