Takie uzależnienie jest bardzo niebezpieczne, bowiem w momencie dekoniunktury chociażby na Zachodzie, nasza wymiana handlowa będzie poddana bardzo silnej presji – mówił w Krynicy podczas Śniadania z „Rzeczpospolitą" wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński.
- Tąpnięcie w niemieckiej gospodarce na poziomie 1 proc. przekłada się mniej więcej na obniżenie naszego PKB o 3 proc. Tak silne jest ekonomiczne powiązanie naszego kraju z Niemcami – dodał. Dlatego jego zdaniem musimy zdywersyfikować nasz koszyk ekspansji handlowej. - Nadrzędnym zadaniem jest zmiana tej struktury geograficznej eksportu. Do roku 2020, najpóźniej 2025 musimy połowę wartości naszego eksportu generować z nowych rynków, a połowę do krajów Unii Europejskiej – zaznaczył wicepremier.
Zmiana mentalności
Podczas spotkania zatytułowanego „Ekspansja zagraniczna polskich firm" minister gospodarki wraz z przedstawicielami różnych firm, które są obecne na zagranicznych rynkach dyskutowali o szansach polskiego biznesu na podbój globalnych rynków. Jak wskazał Piechociński cykle światowej gospodarki są bardzo zmienne i krótkie. - Trzeba być więc elastycznym i ciągle gotowym do zmiany. To z kolei wymaga całkowitej zmiany podejścia, głębokiej korekty nie tylko po stronie państwa,ale także, a może przede wszystkim po stronie firm. Biznes musi zrozumieć, że kluczową przewagą w ekspansji handlowej są ludzie o wysokich kompetencjach. Ale liczy się nie tylko wiedza ekonomiczna, czy znajomość języków obcych. Niesłychanie ważne są kompetencje mentalne, czyli zrozumienie niuansów kulturowych na poszczególnych rynkach – mówił wicepremier. - Po stronie państwa konieczna jest z kolei stabilność i przewidywalność polskiej polityki w szczególności w relacjach z przedsiębiorczością.
Jak zauważył Artur Habza, dyrektor gospodarki i współpracy gospodarczej w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubelskiego nasze firmy są nieprzyzwyczajone do walki o zewnętrzne rynki. - Dotychczas przedsiębiorca czekał na nabywcę, aż ten przyjedzie z zagranicy, kupie jego towar i zabierze ze sobą. Takie podejście się zmienia, ale to wymaga pracy z biznesem i my w tej zmianie podejścia pomagamy – mówił Habza. - Na naszych misjach wyjazdowych stopniowo uczymy firmy się zachowywać, jak przeprowadzać spotkanie biznesowe w poszczególnych krajach, jak zdobywać kontrakt. Niejako prowadzimy przedsiębiorców za rękę i to przynosi realne efekty – podkreślał.