Do takich wniosków prowadzi debata „Nowe modele biznesu na nowe czasy", która odbyła się podczas sopockiego EFNI. – Zmienność to stała, zmienną jest zaś twój biznes – tak konieczność elastyczności firm tłumaczył Alexander Manu, wykładowca Rotman School of Management na Uniwersytecie w Toronto. Według niego podstawowymi cechami współczesnych firm powinny być odwaga i wizja. Jak jednak zauważył Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen, takie podejście do biznesu utrudniać może firmom struktura własnościowa. – Inwestorom może się nie podobać to, że firma angażuje się w badania i rozwój, inwestując dużo w projekty, które mogą nie przynieść skutków – powiedział. Dlatego jego zdaniem istotną rolę w sferze finansowania projektów badawczo-rozwojowych ma do odegrania sektor publiczny. Alternatywne rozwiązanie proponował Piotr Moncarz. – Takie firmy jak Google nie rozwijają się już, przy obecnej skali, w oparciu o własne innowacje. One przejmują innowacyjne start-upy, projekty uczelniane itp. – powiedział wykładowca Uniwersytetu Stanforda.
Jeffrey Sachs, dyrektor Instytutu Ziemi na Uniwersytecie Columbia, wskazywał, że niewielka skłonność firm do angażowania się w badania i rozwój wynika często z koncentracji na krótkoterminowych zyskach. – Ale politycy, tak jak prezesi giełdowych spółek, też często mają ultrakrótki horyzont decyzyjny. Biznes musi więc raczej współpracować z takimi instytucjami publicznymi, które nie muszą się spieszyć – powiedział Sachs.
Ekonomista tłumaczył, że nowoczesne firmy powinny też cechować się uczciwością i odpowiedzialnością społeczną. W świecie mediów społecznościowych, gdzie informacje szybko się rozchodzą, firmy rozliczane są bowiem nie tylko przez właścicieli, ale przez całe społeczeństwo. – Nie tylko klienci, ale też pracownicy oczekują dziś, że firmy będą miały misję – przyznała Sarah Drinkwater, szefowa brytyjskiego kampusu Google, swego rodzaju inkubatora przedsiębiorczości.
Przedstawicielka Google dodała, że w Europie prawo nie nadąża za postępem technologicznym. Zdaniem Sachsa jest nawet gorzej, bo Europa swoimi regulacjami wprost innowacyjność hamuje. Według niego jest to efekt obaw, że postęp technologiczny zagraża europejskiemu modelowi państwa dobrobytu. – Innowacyjność w amerykańskim stylu może iść w parze ze sprawiedliwością społeczną w stylu europejskim. Ale w tym celu trzeba wspierać instytucje państwa dobrobytu, takie jak publiczna służba zdrowia czy edukacja, a nie tamować innowacje – powiedział.
Jeffrey Sachs: O Volkswagenie, Chinach, nierównościach, Grecji i transformacji
Afera Volkswagena, jeśli odbije się na niemieckim eksporcie, będzie miała negatywny wpływ na polską gospodarkę.