Wystarczy im stabilne otoczenie i usunięcie barier regulacyjnych, które doskwierają wszystkim przedsiębiorcom – podkreślali właściciele firm rodzinnych podczas odbywającej się na Europejskim Forum Nowych Idei w Sopocie dyskusji przy okrągłym stole o sposobach przyspieszenia rozwoju.
Przypominali, że rodzinny biznes to tysiące zarówno mikro-, małych, jak i średnich i dużych firm, które zatrudniają około 1,5 mln osób. Wiele z nich ma teraz dwa kluczowe wyzwania – wzrost i sukcesja, która zapewni ciągłość funkcjonowania, ale na co dzień walczą z barierami, które są wspólne dla wszystkich przedsiębiorstw. – Kluczowa jest kwestia legislacji, której jest za dużo – podkreślał Henryk Orfinger, szef firmy kosmetycznej Dr Irena Eris, zaznaczając, że dla rodzinnych firm to ogromny problem – szczególnie ustawa VAT, w tym nowy zapis o 25-letniej karze więzienia za błędną fakturę VAT. – Jeśli to wejdzie w życie, to powinniśmy wszyscy zamknąć biznes – dodawał. Według niego powinniśmy wprowadzić jednolitą stawkę VAT i zapomnieć o ulgach, usuwając też inne przepisy, które utrudniają życie. – Główny apel to deregulacja – zaznaczał prezes Dr Irena Eris.
Firmy rodzinne nie oczekują też specjalnego wsparcia w ekspansji za granicą. Jak zaznaczał Maciej Adamkiewicz, prezes Adamed Pharma, nie chodzi o rządową pomoc, ale o tworzenie możliwości biznesowych, np. w ramach strategii sektorowych. – Samo wsparcie bez możliwości biznesowych to za mało – mówił Adamkiewicz, dodając, że ekspansję firm rodzinnych za granicą ułatwia teraz dostępna na rynku duża grupa specjalistów i menedżerów, którzy mają doświadczenie zdobyte w międzynarodowych przedsiębiorstwach.
Jednak dotarcie do najlepszych utrudnia niekiedy wizerunek firm rodzinnych, które – jak przypominał Orfinger – kojarzą się nadal często z „prywaciarzem" z dawnych czasów. – Dlatego też bardzo ważne jest, byśmy zadbali o swój wizerunek pracodawcy, o employer branding firm rodzinnych – zaznaczał Jacek Rozwadowski, wiceprezes i dyrektor zarządzający Centrum Medycznego Enel-Med.
Artur Czepczyński, prezes firmy ABC Czepczyński, zwracał też uwagę, że dla wielu firm rodzinnych zatrudnienie menedżerów z zewnątrz to ogromne wyzwanie – zwłaszcza chodzi o stanowiska dyrektora generalnego. Adamkiewicz potwierdzał, że przejęcie menedżerów z korporacji to skomplikowany proces, który w Adamedzie trwał około ośmiu lat. Przejście z firmy rodzinnej do firmy rodzinnej i korporacyjnej to jedno z największych wyzwań – przyznawał.