Wrześniowe dane z polskiej gospodarki, które w środę opublikował GUS, sugerują, że w III kwartale roczny wzrost PKB jeszcze wyhamował w porównaniu z rozczarowującym I półroczem. Spowolnienie jest tym wyraźniejsze, że urząd statystyczny zrewidował w górę dane za 2015 r. Obecnie szacuje, że gospodarka urosła wtedy o 3,9 proc., zamiast o 3,6 proc., jak podawał dotąd. Ta rewizja zwiększyła bazę odniesienia dla porównań PKB rok do roku, co może ujemnie wpływać na wzrost wskaźnika.
Zapaść w inwestycjach trwa w najlepsze
We wrześniu produkcja sprzedana przemysłu zwiększyła się o 3,2 proc. rok do roku, po zwyżce o 7,5 proc. w sierpniu. Na odczyt choćby zbliżony do sierpniowego, gdy dynamikę produkcji mocno podbiły efekty kalendarzowe i sezonowe, nikt wprawdzie nie liczył, ale faktyczne dane i tak rozczarowały. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie szacowali, że produkcja wzrosła we wrześniu o 3,7 proc. Odczyt oznacza, że w całym III kwartale produkcja rosła średnio w tempie 2,4 proc. rocznie. To najgorszy w tym roku kwartalny wynik. Tymczasem przemysł odpowiada za około 25 proc. wartości dodanej brutto wytwarzanej w Polsce.
Rozczarował również wzrost sprzedaży detalicznej. Licząc w cenach stałych, wyniósł on we wrześniu 6,3 proc. rok do roku, po 7,8 proc. w sierpniu. Wtedy dynamikę sprzedaży zawyżał efekt kalendarzowy (więcej dni handlowych niż przed rokiem), ale ekonomiści przeciętnie i tak spodziewali się, że we wrześniu wzrost tego wskaźnika zwolni tylko do 7,4 proc. W całym III kwartale dynamika sprzedaży detalicznej przyspieszyła jednak do 6,2 proc. rocznie, w porównaniu z 5,4 proc. w poprzednim kwartale.
Pozytywną niespodzianką w środowej serii danych okazała się dynamika produkcji budowlano-montażowej. Wprawdzie spadła ona we wrześniu o 15,3 proc. rok do roku, ale i tak był to najlepszy odczyt tego wskaźnika od czerwca. Ekonomiści liczyli się ze spadkiem produkcji budowlano-montażowej o 18,5 proc. rok do roku. Cały III kwartał przyniósł jednak pogłębienie załamania w budownictwie, odzwierciedlającego z kolei zapaść w inwestycjach, zwłaszcza tych współfinansowanych z funduszy UE.
Obecnie większość ekonomistów sądzi, że inwestycje zaczną rosnąć najwcześniej w I kwartale 2017 r. A to oznacza, że „dwucyfrowe spadki produkcji budowlano-montażowej będą towarzyszyć nam do końca roku, a nawet dłużej" – napisali w komentarzu do środowych danych ekonomiści mBanku.