Wzrost ryzyka zaburzeń dostaw ropy z tamtego rejonu świata także podbił notowania o blisko 5 dolarów. Baryłka WTI znajduje się powyżej 71 USD w dalszym ciągu pozostając blisko trzyletnich minimów. Kolejny konflikt zbrojny wsparł ceny złota, choć te w dalszym ciągu utrzymują się blisko 2650 USD za uncję.
Straty nie były duże, ponieważ większość pocisków udało się zestrzelić. Pojawiła się informacja o jednej ofierze śmiertelnej. Rynek obecnie obserwuje dalszy rozwój konfliktu. Izrael zapowiedział działania odwetowe na Iranie, co rodzi ryzyko dalszej eskalacji w regionie. W takim scenariuszu należałoby się liczyć z silniejszymi wzrostami cen ropy.
Wtorkowa sesja na Wall Street przyniosła blisko 1% spadki, a w środowy poranek notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy dalej osuwają się na południe. W przypadku S&P500 jesteśmy poniżej 5800 pkt. Niemiecki Dax spada do 19300 pkt.
Wczorajsze dane z USA wypadły słabiej i wpisują się w scenariusz spowolnienia koniunktury. Indeks ISM dla przemysłu utrzymał się na poziomie 47.2 pkt., podczas gdy rynek liczył na wzrost do 47.5 pkt. Istotnie obniżył się subindeks zatrudnienia, do 43.9 pkt. z 46.0 pkt. w sierpniu. Jeszcze mocniej spadł indeks cen, aż do 48.3 pkt. z 54.0 pkt. poprzednio. Po ostatnich komentarzach Powella wskazujących na dwie 25-punktowe obniżki stóp przed końcem roku, nieco obniżyły się oczekiwania na drugie z rzędu 50-punktowe cięcie. W kalendarium uwagę należy dziś zwrócić na raport ADP będący przedsmakiem piątkowych oficjalnych danych z rynku pracy.
Jeśli na rynku walutowym kapitał przepływa w kierunku bardziej bezpiecznych przystani, to złoty na tym traci. Euro dobija do 4.30, a dolar kosztuje 3.88. Dziś decyzja RPP, ale ona nie powinna nic tu zmienić.