Rośnie napięcie na granicy rosyjsko-ukraińskiej
Kajetan Sroczyński, DM BDM
WIG oraz WIG 20 zniżkując na koniec tygodnia po 0,5% poradziły sobie całkiem dobrze w porównaniu do światowych indeksów. Średnie i małe spółki również zniżkowały, odpowiednio o 0,7% i 0,2%. Zyskało tylko 5 z 14 indeksów, najmocniej WIG Odzież (+1,1%), WIG Budownictwo (+0,8%) i WIG Paliwa (+0,6%). Najwięcej straciły WIG Banki (-1,4%), WIG Games (-1,3%) oraz WIG Leki (- 1,3%). Piątek w Europie był dosyć ciekawy. FTSE (-0,2%) oraz DAX (-0,4%) lekko straciły, lecz CAC 40 poszedł w dół aż o 1,3%. Euro Stoxx 50 zniżkował o 1%. Tematami numer jeden nadal jest polityka FED odnośnie stóp procentowych oraz napięcie na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Goldman Sachs, w obliczu najwyższej od 40 lat inflacji w USA, zmienił oczekiwania wobec polityki FED i prognozuje aż do siedmiu podwyżek stóp procentowych. Telewizja CNN oraz PBS podała, że według Białego Domu Putin zdecydował się na działania zbrojne i ofensywa może nawet się rozpocząć w tym tygodniu, lecz doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan stwierdził, że te informację są nieprawdziwe i wywiad nie ma wiedzy na ten temat, lecz ryzyko nadal rośnie. Te informacje pobudziły rynek kapitałowy, czego wynikiem były mocne spadki w USA: S&P 500 (-1,9%), Nasdaq Composite (-2,8%), Dow Jones Industrial (-1,4%). Po zamknięciu sesji kontrakty terminowe na S&P 500 (+0,2%) i Nasdaq 100 (+0,1%) były wyjątkowo stabilne. Ropa urosła do około 95 USD za baryłkę. Niepewna sytuacja również sprzyja notowaniom złota, które obecnie kosztuje 1855 USD za uncję. Dolar się umocnił do 4,02 PLN, euro w poniedziałek rano jest notowane po 4,57 PLN. Dzisiaj prezes Europejskiego Banku Centralnego, Christine Lagarde weźmie udział w debacie parlamentarnej na temat raportu rocznego. Notowania w Europie na początku tygodnia rozpoczynają kontrakty futures na DAX na ponad 1% minusach. Po piątkowej silnej przecenie lekko zyskują kontrakty na S&P500.
Ryzyko inwazji na Ukrainie rośnie?
Kamil Cisowski, DI Xelion
W piątkowym komentarzu porannym pisaliśmy, że start sesji w Europie nie zapowiada się dobrze, co wynikało z bardzo słabego zachowania Wall Street po nieco wyższej od oczekiwań inflacji, ale przede wszystkim niezwykle „jastrzębich” wypowiedziach J. Bullarda. Choć początek handlu był bardzo nerwowy i po nieudanej próbie odbicia na starcie handlu indeksy na kontynencie pogłębiały jeszcze spadki do około jedenastej, w dalszej części sesji rozpoczął się ruch w górę, zatrzymany po otwarciu giełdy w Nowym Jorku. Przecena na głównych rynkach sięgała od 0,42% (DAX) do 1,27% (CAC40), bardzo przyzwoicie w kontekście pięcioprocentowej przeceny RTS zachowywała się Polska. WIG20 spadł o 0,46%, mWIG40 o 0,65%, a sWIG80 o 0,23%. Rozpoczynający dzień od silnych spadków KGHM zamknął się nawet na plusie, negatywne kontrybucje w głównym indeksie wnosiły głównie banki i Dino (-3,78%), w mniejszym stopniu CD Projekt (-1,91%).
Względny spokój w Europie okazał się niestety wstępem do dalszych silnych spadków w USA. S&P500 spadł o 1,90%, a NASDAQ o 2,78% po bardzo słabej sesji, podczas której na dalszy plan chwilowo zeszła panika wokół możliwej ilości podwyżek Fed (rynek wycenia start cyklu w marcu od 50pb, a następnie jeszcze 5 podwyżek po 25 pb do końca roku). Sprawcą przeceny stały się wypowiedzi doradcy prezydenta Bidena ds. bezpieczeństwa narodowego, J. Sullivana, sugerujące możliwość inwazji Rosji na Ukrainę w tym tygodniu, dookoła których błyskawicznie zaczęły powstawać kolejne plotki. W ich efekcie o blisko 4% rosły notowania cen ropy, wynosząc ją na nowe rekordy, o 1,9% drożało złoto.