"Rozpoczynający się skrócony tydzień (w piątek giełdy nie pracują) jest idealny dla niewielkiej korekty, której punktem wsparcia powinien być obszar 5 miesięcznej linii trendu spadkowego na WIG20. Jeżeli rynek się z tego poziomu wybroni wiosenne ocieplenie zauważmy nie tylko na termometrach, ale również na akcjach" - ocenił analityk A-Z Finanse Paweł Cymcyk.
Cymcyk zaznaczył, że ostatni raz pięć wzrostowych tygodni z rzędu widzieliśmy w kwietniu 2007 roku, ale wtedy skala wzrostów była dwukrotnie mniejsza. Z analogiczną sytuacją jak obecna mieliśmy do czynienia w sierpniu 2003 roku, co było preludium do następnie trwającej 4 lata hossy.
"Teraz trudno oczekiwać, aby był to sygnał identyczny z poprzednim, ale mając do czynienia z pierwszą poważną korektą od 1,5 roku inwestorzy są zaślepieni wizją dalszych dużych wzrostów. Utrzymanie takiego tempa zwyżki jak w ciągu ostatnich dwóch dni jest niemożliwe, bo konsekwencją byłby równie dynamiczne i nagłe spadki" - podsumował analityk A-Z Finanse.
Zaznaczył jednak, że piątkowa sesja w Stanach zakończyła się jednoprocentowymi wzrostami. Dzięki temu amerykański S&P500 w ciągu zaledwie miesiąca zyskał już 23,5 proc. i jest najlepszym miesiącem dla giełdy od maja 1933 roku. Jeżeli spojrzeć na publikowane pod koniec tygodnia dane to śmiało można piątkową zwyżkę uznać za okaz "byczego" rynku.