"Wtorkowy początek notowań był odreagowaniem wczorajszego fixingu, podczas którego popyt podniósł WIG20 o kilkanaście punktów. Dziś z rana trzeba było ten wzrost odchorować dlatego też rynek rozpoczął od jednoprocentowej zniżki. Potem co prawda na horyzoncie rysowała się poprawa, ale w zarodku zdusiło ją pogorszenie humorów inwestorów w Europie. Zaledwie godzinę po otwarciu zachodnie parkiety w chwilę zanotowały 1,5-proc. spadek, co nie przełożyło się na krajową zniżkę, ale powstrzymało jakiekolwiek skuteczne próby odbicia" - poinformował analityk A-Z Finanse Paweł Cymcyk.
Według niego, impulsem do przeceny z pewnością nie były dane o spadku o 1,6 proc. PKB w strefie euro w czwartym kwartale ubiegłego roku. "Informacja nieznacznie różniła się od prognoz, a poza tym reakcje na dane z europejskiej gospodarki są zawsze umiarkowane. Przyczyny należałoby raczej szukać w ciągle trwających nastrojach korekty po ostatnich czterech tygodniach zwyżki" - ocenił Cymcyk.
Jego zdaniem, przy spadkowym, ale spokojnym głównym rynku na pierwszy plan wysuwały się spółki z drugiej linii, gdzie przy umiarkowanych obrotach deweloperzy i spółki chemiczne pozytywnie wpływały na indeks. Różnicę było widać zwłaszcza w końcówce notowań. "Po spadkowym rozpoczęciu handlu w Stanach mniejsze spółki utrzymywały swoje wzrosty, a największe schodziły na poranne minima. Fixing pogłębił jeszcze różnicę i WIG20 zakończył na niemal 2-procentowym spadku lądując na poziomie 1.650 pkt., a więc tuż przy marcowych maksimach" - czytamy w jego komentarzu.
Analityk uważa, że jutrzejsza sesja w kontekście dzisiejszego osuwania nie powinna przynieść większych zmian. Nadal brakować będzie impulsów makro, a jedynym wyznacznikiem nastrojów może być ogłoszony po sesji w USA raport kwartalny amerykańskiej spółki Alcoa, który rozpoczyna sezon raportów finansowych. Oczekuje się że zyski znacznie spadną i raczej trudno o pozytywne zaskoczenie uwzględniając ostatnie komunikaty firmy informującej o znacznej redukcji załogi.
"Najważniejsze spółki, a zwłaszcza te z sektora finansowego, wyniki będą jednak ogłaszać po świętach, więc do tego czasu trzeba przygotować się na trwanie w stabilizacji ze wskazaniem na niewielką realizację zysków, która nie powinna nas opuszczać do czwartku" -podsumował Cymcyk.