Raport ADP, opisujący zmianę zatrudniania w amerykańskim sektorze prywatnym, da przedsmak tego co czeka inwestorów w piątek, gdy zostaną opublikowane oficjalne dane z rynku pracy. Raport ten nie tylko zasugeruje jakie mogą być dane publikowane dwa dni później, ale również pokaże jakiej reakcji należy się spodziewać. To o tyle istotne, że bazując na tygodniowych danych tzw. nowych bezrobotnych, raczej trzeba liczyć się z odczytami poniżej, niż powyżej prognoz.Publikacja raportu ADP zdecydowanie wysuwa się na pierwszy plan. Dlatego też indeks ISM dla sektora usług będzie miał jedynie drugorzędne znaczenie. Nieco większe znaczenie może mieć oczekiwana dziś decyzja greckiego rządu o dalszej redukcji wydatków, co pozwoli obniżyć deficyt i zwiększy prawdopodobieństwo pomocy dla tego kraju ze strony Strefy Euro.
Temat grecki przede wszystkim może mieć znaczenie dla rynku walutowego. Szczególnie dla EUR/USD. Pomimo obserwowanego już od piątku pewnego ocieplenia klimatu wokół Grecji, czego najlepszym przykładem są ostatnie trzy mocno wzrostowe sesje na tamtejszej giełdzie, kurs euro w relacji do dolara w dalszym ciągu ma problemy z wygenerowaniem silniejszego ruchu korekcyjnego. Po tym jak wczorajszy atak podaży na ostatnie dołki został w sposób zdecydowany odparty, a na wykresie dziennym EUR/USD został wyrysowany popytowy młot, ewentualna decyzja greckiego rządu o dalszym cięciu wydatków to szansa na ruch do góry. Jednocześnie jest to też ogromne zagrożenie dla wspólnej waluty. Niewykorzystanie przez stronę popytową nadarzającej się szansy na ruch do góry w postaci techniczno-fundamentalnych zależności, byłoby zinterpretowane jako słabość rynku. Stąd już tylko krok do mocniejszej wyprzedaży.
Rynek surowcowy będzie pozostawał pod wpływem powyższego zestawu czynników. O nastrojach jednak będą decydować również inne czynniki. W przypadku miedzi znaczenie będzie miało przywrócenie normalnej funkcjonalności chilijskim kopalniom po trzęsieniu ziemi w ostatni weekend. Ceny ropy mogą natomiast być czułe na publikowane po południu tygodniowe dane o zapasach paliw w Stanach Zjednoczonych. Szacuje się, że zapasy ropy wzrosną o 0,7 mln baryłek, benzyny o 0,5 mln, a destylatów spadną o 0,3 mln. Przed tygodniem te wielkości kształtowały się odpowiednio na poziomie 3 mln, -0,9 mln i -0,6 mln baryłek.Środowy poranek przynosi spadek cen miedzi z 7461 do 7393 dol. Ropa Brent natomiast drożeje o 0,1 proc. i kosztuje 78,15 dol.
Marcin R. Kiepas