Najbardziej z tego grona taniały akcje ostatniego. Swoimi wynikami rynek rozczarował też Google, właściciel najpopularniejszej internetowej wyszukiwarki. O kilka procent drożały walory banku inwestycyjnego Goldman Sachs, bo firmie udało się stosunkowo tanim kosztem osiągnąć porozumienie z Komisją Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). SEC twierdziła, że GS oszukiwał klientów, sprzedając im instrumenty powiązane z kredytami hipotecznymi niskiej jakości.
W Europie inwestorzy pozbywali się głównie akcji banków, zwłaszcza brytyjskiego Barclaysa, francuskiego Credit Agricole i szwajcarskiego Credit Suisse. W niełasce były też niemieckie firmy energetyczne z gigantami RWE i E.ON na czele. Zaszkodziły im plany rządu obłożenia podatkiem elektrowni atomowych.
Roche Holding ucierpiał na skutek krytycznej opinii nadzoru rynku amerykańskiego o jednym z jego leków. Jasnym punktem był koncern naftowy BP, którego papiery drożały po udanym zatamowaniu wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej. Indeks Stoxx Europpe 600 stracił na koniec dnia 1,9 proc. Na plusie była tylko giełda ateńska.
W regionie Azja-Pacyfik wskaźnik MSCI stracił w piątek 0,9 proc., a tokijski Nikkei 225 miał na minusie 2,9 proc., co było najgorszym wynikiem na tym obszarze. Zdecydowały o tym obawy o koniunkturę w USA po spadku aktywności branży przetwórczej, a także słabe rezultaty Google’a, które zaszkodziły spółkom technologicznym. Południowokoreański Hynix Semiconductor w Seulu poleciał w dół o ponad 6 proc., a w Tokio Sony Corp. staniała o 5 proc.
Na rynkach ropy naftowej ceny spadały trzeci dzień, gdyż część inwestorów obawiała się spadku popytu na ten surowiec w Stanach Zjednoczonych z powodu słabnącego tempa ożywienia. O 10.35 naszego czasu w Nowym Jorku baryłka w dostawach w przyszłym miesiącu kosztowała 76,10 USD, o nieco ponad pół dolara mniej niż na zamknięciu notowań w czwartek. W Londynie Brent (kontrakty wrześniowe) taniała prawie o 60 centów, do 75,50 USD. Po 18.00 naszego czasu straty oscylowały wokół 1 USD.