Obawy o rynek nieruchomości w USA zmniejszyły dystans WIG20 do lipcowego dołka

Zaledwie 10 punktów powyżej psychologicznej bariery 2400 pkt zatrzymały się wczoraj notowania indeksu największych i najbardziej płynnych spółek giełdowych WIG20

Publikacja: 25.08.2010 07:32

Obawy o rynek nieruchomości w USA zmniejszyły dystans WIG20 do lipcowego dołka

Foto: GG Parkiet

Ostatecznie po spadku o 2,25 proc. portfel krajowych blue chipów uplasował się na poziomie 2410,23 pkt. Obronną ręką nie udało się wyjść również akcjonariuszom mniejszych spółek. Na wartości silnie traciły portfele giełdowych średniaków i maluchów. Na koniec dnia mWIG40 zniżkował o 1,18 proc., a sWIG80 o 1,59 proc.

Po wczorajszej sesji amatorzy analizy technicznej zapewne nie tryskają dziś optymizmem. Wygląda na to, że forsowanie górnej granicy kanału obecnej konsolidacji przesunie się sporo w czasie. Obecny kierunek dla rynku to poziom 2240 pkt wyznaczony przez dołek z początku lipca. Jeżeli inwestorom nie uda się go wybronić, kolejne wsparcie może się okazać bardzo odległe.

Krajowy parkiet, notując znaczące spadki, nie był wczoraj osamotniony. Na wartości traciły indeksy większości europejskich giełd, a po południu kurczyły się także portfele amerykańskich inwestorów. Ucieczka od ryzyka odbiła się również w cenach surowców przemysłowych i energetycznych. Dobrą passę przeżywali z kolei właściciele bezpiecznych aktywów. Na rynkach kontraktów terminowych zwyżkowały między innymi ceny złota.

Skąd tak znacząca ucieczka od ryzykownych aktywów? Winą należy obarczyć przede wszystkim wczorajsze dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Sprzedaż domów na rynku wtórnym w lipcu znacząco spadła, nawet poniżej i tak pesymistycznych oczekiwań analityków. Opublikowana wczoraj wartość wyniosła zaledwie 3,83 miliona wobec 5,26 miesiąc wcześniej.

Kiepskie dane makro to kolejny kopniak w kostkę dla i tak kulejącej już amerykańskiej gospodarki. Wygląda na to, że pomimo rozmaitych programów pożyczkowych i ulg podatkowych nie udało się rozruszać rynku nieruchomości za oceanem. W połączeniu z nie najlepszą sytuacją na rynku pracy obecny obraz największej gospodarki świata przedstawia się niewesoło. Jeżeli dołożymy do tego fakt, że Fed zabrnął już najprawdopodobniej w pułapkę płynności i powoli kończą mu się narzędzia, którymi może reanimować USA, przed oczami staje scenariusz drugiego dna recesji. Taki też układ wydarzeń zdają się w coraz większym stopniu dyskontować również inwestorzy.

Seria słabych danych z rynku pracy i nieruchomości będzie miała zapewne dalsze reperkusje. Przede wszystkim niewykluczone są dalsze obniżki prognoz dynamiki PKB w USA. Już obecnie konsensus rynkowy na rok 2010 znajduje się niżej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Całkiem prawdopodobny jest też dalszy wzrost premii za ryzyko – w tym wzrost spreadów korporacyjnych i spadki cen aktywów na rynkach wschodzących. Taki rozwój wydarzeń nie byłby oczywiście najlepszy dla portfeli krajowych inwestorów.

Giełda
Bez przesilenia
Giełda
Niedźwiedzie wygrały czwartkową sesję
Giełda
Czwartek na GPW: PZU mocniejsze po wynikach, Kruk dzieli zysk, faworyci DM BOŚ
Giełda
Amerykańskie akcje zmierzają znów do relatywnie drogich obszarów
Giełda
Analiza poranna – Korekcyjne nastroje
Giełda
Słabe otwarcie na GPW. Banki dołączają do spadków