Kolejne dane z USA przyczyniły się do zmiany układu sił

Przebieg piątkowej sesji był zgodny z wypracowanym w ostatnich tygodniach schematem.

Aktualizacja: 04.09.2010 17:29 Publikacja: 04.09.2010 08:41

Kolejne dane z USA przyczyniły się do zmiany układu sił

Foto: PARKIET

Przez większość dnia kursy akcji tkwiły praktycznie w miejscu w oczekiwaniu na popołudniowe dane z USA. Tym razem napięcie było tym większe, że chodziło o potrafiące wywoływać histerię comiesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy.

Tym razem spadek zatrudnienia w sektorach pozarolniczych okazał się wyjątkowo mały (54 tys. wobec prognozowanego spadku o 100?tys.). Ponieważ gracze mieli jeszcze w pamięci środowy, równie zaskakujący i optymistyczny, wyskok w górę wskaźnika ISM Manufacturing, tym bardziej ochoczo ruszyli do kupowania akcji. WIG zakończył sesję zwyżką o 0,56 proc.

Na krótką metę wydarzenia mijającego tygodnia i optymizm płynący z serii lepszych od prognoz danych z USA (obok zmian zatrudnienia i ISM złożyły się na tę serię także wzrost cen domów i lepsze nastroje konsumentów) doprowadziły do zdecydowanej poprawy sytuacji technicznej na wykresach głównych indeksów. WIG przebił w piątek lokalny dołek z 17 sierpnia (42 696 pkt) i znalazł się właściwie o krok od średnioterminowej górki z 4 sierpnia (43 535 pkt). Dzień wcześniej pękła linia krótkoterminowej fali spadkowej.

W efekcie tych wydarzeń, podczas gdy jeszcze tydzień temu scenariuszem bazowym było stopniowe osuwanie się indeksu w kierunku lipcowego dołka (39?366 pkt), to teraz punkt ciężkości przesuwa się ponownie ku kwietniowemu rekordowi hossy (44?078 pkt). Zgodnie z oczekiwaniami optymistów rozgrywa się już zresztą sytuacja na wykresie kojarzonego z małymi spółkami sWIG80, który znalazł się najwyżej od czterech miesięcy i uniknął groźby powstania złowrogiej formacji głowy z ramionami.

Scenariusza krótkoterminowej fali zwyżkowej nie da się wykluczyć, biorąc pod uwagę niski poziom tzw. sentymentu na świecie. Według ostatniej (opublikowanej w czwartek) ankiety Investors Intelligence wskaźnik Bull/Bear (obrazujący relację między odsetkiem optymistów i pesymistów wśród analityków) zanurkował do poziomu najniższego od wiosny 2009 r. (niedźwiedzi jest ponad jedną czwartą więcej niż byków). Tak duże pokłady pesymizmu to teoretycznie doskonałe warunki do narodzin fali zwyżkowej.

Szybkie zwroty na rynku w ostatnich tygodniach mogą się wydawać zaskakujące, ale dla inwestorów operujących w znacznie dłuższej perspektywie huśtawka nastrojów nie ma ciągle większego znaczenia. W skali kilkunastu miesięcy nadal mamy trend wzrostowy (choć jego tempo w porównaniu z zeszłym rokiem jest obecnie niewielkie), a jego szczyty działają niczym magnes na notowania (obecnie takim magnesem jest wspomniana kwietniowa górka). Obecnie o zakończeniu owego trendu mogłoby zadecydować dopiero przebicie majowo-lipcowego dołka, ale wydarzenia ostatnich dni pokazują, że rynek najwyraźniej nie ma na to jeszcze ochoty.

Giełda
Bez przesilenia
Giełda
Niedźwiedzie wygrały czwartkową sesję
Giełda
Czwartek na GPW: PZU mocniejsze po wynikach, Kruk dzieli zysk, faworyci DM BOŚ
Giełda
Amerykańskie akcje zmierzają znów do relatywnie drogich obszarów
Giełda
Analiza poranna – Korekcyjne nastroje
Giełda
Słabe otwarcie na GPW. Banki dołączają do spadków