Zaskoczeniem okazały się przede wszystkim lepsze dane o produkcji przemysłowej (+13,9 proc. r./r. w sierpniu) oraz sprzedaży detalicznej (+18,4 proc. r./r.). Ponieważ dotąd inwestorzy obawiali się twardego lądowania trzeciej największej gospodarki świata, miła niespodzianka zachęciła do kupowania akcji.
Do doniesień z Chin doszły wyniki niedzielnego spotkania Komitetu Bazylejskiego ds. Nadzoru Bankowego, który dał bankom komercyjnym więcej czasu, niż sądzono, na dostosowanie się do bardziej restrykcyjnych wymogów kapitałowych.
Weekendowe doniesienia sprawiły, że indeksy w Europie rozpoczęły sesje zdecydowanie na plusach, rosnąc ponad 1 proc. powyżej piątkowego zamknięcia. Liderem zwyżki były m.in. banki. Kurs francuskiego Credit Agricole podskoczył aż o ponad 6 proc., notowania HSBC Holdings zyskały ponad 2 proc. Chętnie kupowano też walory Deutsche Banku (+2,1 proc.), mimo że spółka planuje największą w historii emisję (o wartości 9,8 mld EUR) w celu przejęcia pakietu udziałów Deutsche Postbank i spełnienia wymogów kapitałowych (z kolei kurs Deutsche Postbank runął o 7,9 proc., ponieważ inwestorów rozczarowała cena oferowana przez DB za przejęcie pakietu akcji). Wyraźnie w górę poszły też notowania koncernów surowcowych. Akcje Rio Tinto Group urosły o 2,5 proc.
Chociaż praktycznie cała wczorajsza zwyżka w Europie to efekt udanego otwarcia (później notowania się ustabilizowały), to i tak paneuropejski indeks Stoxx 600 kończył dzień najwyżej od kwietnia. Dobre nastroje udzieliły się też graczom w USA, gdzie S&P 500 zbliżył się na początku sesji do sierpniowego szczytu.
Rynkom surowcowym także udzielił się wczoraj optymizm związany z lepszymi danymi makro z Chin. Cena baryłki ropy naftowej w Londynie przekroczyła 79 USD i znalazła się najwyżej od prawie pięciu tygodni. W odróżnieniu jednak od indeksów giełdowych notowania czarnego złota wciąż są wyraźnie poniżej sierpniowego szczytu (82,68 USD).