Najpierw przyczyniła się do tego zgodna opinia przywódców G8, że światowa gospodarka ma się dobrze, a ożywienie coraz wyraźniej nabiera charakteru samopodtrzymującego się, co oznacza, że nie będą już potrzebne żadne programy stymulujące koniunkturę. Co ważniejsze, ten wzrost gospodarczy pozwoli zarówno Stanom Zjednoczonym jak i Japonii, a także krajom europejskim na zmniejszenie zadłużenia, którego poziom od dawna był jednym z czynników budzących największy niepokój inwestorów.

Do poprawy ich nastrojów zarówno w Europie Zachodniej jak i w USA przyczyniło się też kilka raportów makroekonomicznych niejako potwierdzających optymizm prezydentów i szefów rządów obradujących w Deauville. Do najwyższego od trzech miesięcy poziomu 74,3 pkt wzrósł w maju indeks nastrojów amerykańskich konsumentów obliczany przez University of Michigan. Przyczynił się do tego majowy spadek cen benzyny w USA. Tańsza ropa spowodowała też niespodziewany spadek inflacji w Niemczech do 2,4 proc. z 2,7 proc. w kwietniu. W Wielkiej Brytanii zaufanie konsumentów poprawiło się najbardziej od 18 lat, gdyż mieszkańcy Wysp mniej martwią się stanem swoich finansów i kondycją gospodarki.

W Nowym Jorku najbardziej, bo o 10 proc., zdrożały akcje Marvell Technology Group, producenta półprzewodników do komputerów osobistych i telefonów komórkowych. Spółka zapowiedziała osiągnięcie większych przychodów, niż prognozowali analitycy. Na europejskich rynkach prawie 1 proc. zyskał branżowy indeks banków, bo rekomendację dla nich podniósł Citigroup.