Kryzys strefy euro zdołował akcje i surowce

Tydzień zaczął się od znaczących spadków wszystkich giełdowych indeksów. Przecena ominęła jedynie amerykańskie rynki, ale tylko dlatego, że świętowano tam Dzień Pracy i giełdy były zamknięte.

Aktualizacja: 23.02.2017 14:17 Publikacja: 06.09.2011 01:58

Kryzys strefy euro zdołował akcje i surowce

Foto: Archiwum

Kontrakty jednak i tam spadały, co zapewne znajdzie odzwierciedlenie w trzeciej z rzędu zniżce indeksu Standard & Poor's, gdy we wtorek giełdy za oceanem zostaną otwarte.

Przyczyną przeceny była rosnąca obawa, że kryzys zadłużeniowy w strefie euro pogłębia się. Najbardziej obawy te widoczne były w notowaniach banków. Kursy akcji europejskich potentatów z tej branży – Deutsche Banku, Credit Suisse, Societe Generale, Barclaysa i Royal Bank of Scotland – traciły ponad 6,3 proc. Prezes Deutsche Banku Josef Ackermann powiedział, że to, co się dzieje na rynkach akcji i obligacji, przypomina mu kryzys finansowy z jesieni 2008 r. Mimo że europejski sektor bankowy jest obecnie lepiej dokapitalizowany i mniej zależny od krótkotrwałych zakłóceń płynności.

Na rynki wrócił strach, że bankructwo najbardziej zadłużonych państw ze strefy euro jest nieuniknione. Włoskie dziesięcioletnie obligacje taniały dziesiąty dzień z rzędu, co było najdłuższym okresem przeceny tych papierów od wprowadzenia wspólnej waluty w 1999 r. Ich rentowność wzrosła o 27 pkt bazowych. Na wtorek we Włoszech zapowiedziano strajk generalny w proteście przeciwko cięciom wydatków budżetowych. Oprocentowanie greckich obligacji po raz pierwszy przekroczyło 50 proc. Natomiast rentowność niemieckich bundów spadła do rekordowo niskiego poziomu 1,86 proc. Również dlatego, że najbardziej w Europie Zachodniej – ponad 5 proc. – zniżkował indeks frankfurckiej giełdy. Inwestorzy boją się, że kolejna porażka partii kanclerz Merkel w wyborach lokalnych osłabi gotowość Niemiec do ratowania strefy euro.

Na rynkach surowcowych taniało wczoraj wszystko poza złotem. Ceny miedzi spadały trzeci dzień z rzędu i osiągnęły poziom najniższy od ponad tygodnia. Nie było chętnych do inwestowania w metale, bo słabnąca globalna gospodarka zapowiada spadek popytu na surowce przemysłowe. To, że w gospodarce dzieje się źle, potwierdził niespodziewanie słaby piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy i spadek indeksu zaufania inwestorów w strefie euro do poziomu najniższego od ponad dwóch lat.

Na Londyńskiej Giełdzie Metali tona miedzi z dostawą za trzy miesiące kosztowała pod koniec notowań 8925 USD, w porównaniu z 9076 USD na piątkowym zamknięciu.

Z tych samych powodów taniała też ropa naftowa i na londyńskiej ICE za baryłkę z dostawą w październiku płacono 110,50 USD, wobec 112,33 w piątek.

Skoro spadały ceny surowców i akcji, musiały pójść w górę notowania złota. Na londyńskiej giełdzie uncja znowu kosztowała ponad 1900 USD, a zarówno na porannym, jak i popołudniowym fixingach w Londynie padły rekordy – odpowiednio 1896,50 USD i 1895 USD za uncję.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego