Minął już ponad miesiąc od ustanowienia dna przez indeks blue chipów na poziomie 2115 pkt., a flagowa dwudziestka wciąż jest na etapie wysokiej zmienności. WIG20 zmienia się gwałtownie między wsparciem w okolicy 2200 pkt., a oporem w pobliżu 2400 pkt. Żeby przełamanie tych poziomów uznać za skuteczne należy zastosować odpowiedni filtr czasowy lub procentowy. Jest to konieczne ze względu na szybkie jednorazowe zmiany w pobliżu kluczowych poziomów z punktu widzenia analizy technicznej.
Jeden z możliwych scenariuszy na WIG20 to formacja chorągiewki. Chorągiewkę można rozpoznać po dwóch liniach, które zbiegają się w jednym punkcie. Ruch następujący po uformowaniu się chorągiewki powinien mieć taką długość jak ruch poprzedzający jej powstanie. Formacja pojawia się kiedy wzrosty lub spadki dokonały się zbyt gwałtownie i rynek zatrzymuje się na chwilę na wykresie, aby odpocząć przed dalszym skokiem w tym samym kierunku.
Obecnie WIG20 może być na etapie tworzenia środkowej części formacji, czyli wyznaczania górnego i dolnego ograniczenia. Jeśli dojdzie do wyłamania poniżej dolnego ramienia chorągiewki wtedy docelowy ruch indeksu w dół będzie podobnej wielkości co sierpniowa fala spadkowa. W przeliczeniu na punkty, poziomem docelowym WIG20 byłyby wtedy okolice 1700-1800 pkt.
Tymczasem WIG20 przed południem zyskuje 0,6 proc., zatem mieści się w średniej europejskiej. Dla porównania niemiecki DAX zyskuje 0,5 proc., francuski CAC40 0,7 proc., a DJ Euro Stoxx 50 rośnie o 0,4 proc. Notowania na pozostałych emerging markets upływają w rytm rynków rozwiniętych.
Obrót na szerokim rynku na GPW sięgnął przed południem 0,25 mln zł, z czego 76 proc. przypadło na flagową dwudziestkę. Najpłynniejszymi spółkami są KGHM i PKO BP, gdzie obrót wynosił odpowiednio 45 i 40 mln zł. Najmocniej z WIG20 zyskują akcje Bogdanki – wzrost o 3,15 proc., a najbardziej tracą walory PBG – spadek o 3,58 proc.