Inwestorzy giełdowi najwyraźniej przestali bać się bankructwa Grecji, które miałoby fatalne skutki dla sektora bankowego i całej strefy euro. Nie można jednak wykluczyć, że po prostu uwzględnili już to wydarzenia w wycenach o czym świadczy skrajnie wysokie oprocentowanie greckich obligacji.
Dlatego od trzech dni na giełdach światowych panuje zdecydowanie lepsza atmosfera niż jeszcze w poprzednim tygodniu. Indeksy pną się w górę w czym zasługę mają również szefowie rządów Niemiec i Francji, którzy zakomunikowali wczoraj, po rozmowie z greckim premierem, że ten kraj nie powinien zostać usunięty z eurolandu choć na to zasługuje.
W czwartek od rana na parkietach naszego kontynentu panują zwyżki. Na półmetku niemiecki DAX zyskuje 2,7 proc. Inwestorzy pozytywnie przyjęli informację Komisji Europejskiej, która podniosła prognozy dotyczące wzrostu niemieckiego PKB w tym roku do 2,9 proc. z 2,6 proc. Giełda we Frankfurcie pociągnęła za sobą również giełdę w Paryżu, która zwyżkuje o 2,6 proc. Brytyjski FTSE 250 rośnie o 2 proc. Najsłabszym parkietem w czwartek jest Sofia, gdzie indeksy są na poziomach środowych zamknięć. Najlepiej, zyskując 2,8 proc., prezentuje się Madryt.
Zielony kolor dominuje też na parkiecie warszawskim. WIG 20 zwyżkuje o 13.20 o 1,7 proc. do 2247 pkt. WIG rośnie o 1,55 proc. do 38456 pkt. Na solidnych plusach są również indeksy średnich i małych firm co świadczy o tym, że do kupowania akcji włączyli się też rodzimi gracze. Na półmetku 208 spółek zyskuje na wartości a 107 traci.
Najlepiej prezentują się największe firmy (z tej grupy 15 rośnie a tylko cztery tracą) co świadczy o tym, że póki co karty na naszym parkiecie rozdają zagraniczni inwestorzy i rodzime fundusze. Ponad 4,4 proc. zyskuje KGHM. Przeszło 3 proc. rośnie Bank Handlowy. 1,45 proc. tanieje natomiast CEZ. Wieloletni prezes czeskiej spółki – Martin Roman poinformował, że rezygnuje ze stanowiska.