To kolejny element, który odsuwa zagrożenie, które jeszcze pod koniec ubiegłego i na początku bieżącego tygodnia powodowało paniczną reakcję rynków – kryzys w europejskim sektorze bankowym. Dlatego pozytywna reakcja EURUSD, europejskich rynków akcji, a także złotego nie powinna dziwić. Jednak znaczenia tej decyzji nie należy przeszacowywać – źródło problemu, tj. sytuacja fiskalna krajów strefy euro, nie uległo zmianie.
Odreagowanie notowane w ostatnich dniach na parze EURUSD napotka na dość silne opory – są nimi poziomy 1,3935 i 1,3970. Jeśli nie uda się ich pokonać w najbliższym czasie, para powróci do trendu spadkowego. Potwierdzeniem będzie przełamanie linii poprowadzonej po dołkach obecnego odreagowania.
Rynki akcji – pogłębia się spowolnienie w USA
W ostatnich dniach uwaga rynków niemalże całkowicie skoncentrowała się na Europie. Tymczasem środa i czwartek przyniosły publikacje ważnych danych z amerykańskiej gospodarki. Pokazują one dość czytelny obraz – wzrost na moment obecny wyhamował. Sprzedaż detaliczna w ostatnich miesiącach rośnie bardzo powoli, a skorygowana o wzrost cen – wręcz maleje. Firmy ze wschodniego wybrzeża zmniejszają aktywność – nie jest to załamanie tak jak jesienią 2008, ale wyraźne spowolnienie – charakterystyczne dla pierwszych miesięcy 2008 roku.
Rozczarowały też dane z rynku pracy. Liczba nowozarejestrowanych bezrobotnych wzrosła do 428 tys. – najwięcej od trzeciego tygodnia czerwca. Czterotygodniowa średnia ruchoma wzrosła po raz czwarty z rzędu i jest najwyższa od połowy lipca. Widać iż firmy stały się bardziej ostrożne jeśli chodzi o zatrudnianie, a to oznacza, że stopa bezrobocia będzie rosnąć. Wreszcie wysoka inflacja (3,8%) oznacza, iż Fed nie uruchomi na najbliższym posiedzeniu dodatkowego skupu obligacji - nie zgodzą się na to jastrzębio nastawieni członkowie.
O obrazie makroekonomicznym warto pamiętać szczególnie teraz, gdy jesteśmy po wyraźnym czterodniowym odbiciu. Notowania kontraktów na S&P500 dotarły do oporu na poziomie 1205 pkt. i choć technicznie wzrosty mogłyby być kontynuowane do 1230-1240 pkt. potencjał do większych wzrostów jest naszym zdaniem mocno wątpliwy. W średnim terminie powrót notowań poniżej 1100 pkt. jest bardzo prawdopodobny.