W piśmie KIGEIT chodzi o zawartą w porozumieniu zasadę „Time to market" (TTM), zgodnie z którą przygotowując detaliczną ofertę usług głosowych lub szerokopasmowego dostępu do Internetu TP jest zobowiązana dać operatorom korzystającym z jej infrastruktury czas na przygotowanie konkurencyjnej propozycji dla konsumentów tak, aby oferty weszły na rynek w tym samym czasie.
Zdaniem KIGEIT, zasada ta nie spełnia obecnie swojej roli, bo TP nie przestrzega kryterium czasu.
Najpoważniejszym zarzut podnoszony przez KIGEIT to dyskryminacja konkurentów. „Część detaliczna TP była traktowana w sposób preferencyjny" – pisze izba. Jej zdaniem dowód na to, to... wprowadzanie na rynek internetowych ofert detalicznych przed konkurencją.
Izba podnosi m.in., że ta sytuacja może powtórzyć się w ten poniedziałek, gdy TP ogłosi rebranding na Orange i przedstawi towarzyszącą mu ofertę. Dopiero tego dnia operatorzy, tacy jak Netia, czy Dialog, dowiedzą się, ile musieliby zapłacić TP, aby móc zaoferować swoim klientom podpiętym do jej infrastruktury usługę dostępu do Internetu o prędkości 10 Mb/s. Wiedzą już przy tym, że oferta TP będzie dla konsumentów atrakcyjna, bo nie przeszła przeprowadzanego przez UKE tzw. testu na zawężanie marży.
W tej sytuacji KIGEiT postuluje zmiany do zasady TTM, zwiększające uprawnienia dla UKE, tak, aby urząd był gospodarzem procedury oraz aby mógł zablokować ofertę detaliczną TP do czasu aż powstanie jej hurtowy odpowiednik.