Paweł Narkiewicz, prezes Calatravy Capital deklaruje, że w bieżącym roku fundusz zamierza w pierwszej kolejności skupić się na uporządkowaniu portfela inwestycyjnego. – Niektóre z naszych projektów, w które wchodziliśmy z myślą o szybkiej sprzedaży, okazały się bardziej złożone – przyznaje. Przykładem może być upadły DSS, w którym Calatrava Capital kupiła ponad 5-proc. pakiet akcji po 11-12 zł za sztukę. Narkiewicz mocno wierzy jednak, że DSS, który jest w upadłości likwidacyjnej, da się uratować. – Liczymy na zamianę upadłości na układową. Jesteśmy gotowi wziąć udział w podwyższeniu kapitału żeby dofinansować spółkę i wyprowadzić ją na prostą - oświadcza.

 

Podobnie oczekuje zakończenia sporu z byłym prezesem w Mostostalu Export. Póki co Narkiewicz jest zaangażowany w tę spółkę osobiście. – Docelowo inwestorem będzie Calatrava – oświadcza. Wierzy w ugodę z miastem Warszawa o wypłatę odszkodowania za opóźnienia w wykonaniu kontraktu na budowę hali sportowej na Ursynowie. Nie ukrywa, że chce wykorzystać Mostostal Export, którego jedynym aktywem są obecnie nieruchomości, jako wehikuł do upublicznienia innego podmiotu z branży dewelopersko-budowlanej. Do tego projektu Calatrava Capital mogłaby wnieść własne nieruchomości w Czosnowie pod Warszawą a także w Łomiankach.

 

Sporym, potencjalnym źródłem zysku ma być też, notowany na NewConnect, Genesis Energy. Fundusz ma 52 proc. akcji tego przedsiębiorstwa. – Instalacje do przerobu śmieci, które produkuje Genesis, cieszą się dużym zainteresowaniem. Liczę, że w tym roku spółka pozyska kilku klientów – mówi prezes. Oczekuje, że inwestorzy docenią zakładaną szybką poprawę wyników spółki córki i jej kurs zacznie rosnąć z obecnego poziomu 0,25 zł. Jeszcze kilka tygodni temu był dwa razy wyższy. – Myślę, że w II półroczu 2013 r. będziemy mogli pomyśleć o nowym właścicielu dla tego podmiotu – opowiada.