Kontr­we­zwa­nie - ta­ka re­al­na mo­żli­wość ist­nie­je. Ale tak na praw­dę  - mówi "Parkietowi" Tomasz Kasowicz, analityk Erste Group.

 

- Nie­za­le­żnie jed­nak od te­go wy­ce­na za­kła­da­ją­ca 36 zł za pa­pier nie mo­że być sa­tys­fak­cjo­nu­ją­ca. Na chwilę obecną, po takich warunkach  jakie zostały zaproponowane, prawdopodobieństwo powodzenia wezwania jest niewielkie. Za jedną z kluczowych polskich spółek chemicznych rynek  ocze­ki­wał­by co naj­mniej 40 zł za ak­cje. W mo­im prze­ko­na­niu pa­pie­ry tarnowskiej grupy mogł­by być war­te na­wet oko­ło 45 zł. Dla­cze­go? Gru­pa wy­ce­nia­na jest po­ni­żej war­to­ści księ­go­wej, któ­ra kształ­tu­je się na po­zio­mie 3.3 mld zł. Po dru­gie spółka ge­ne­ruje  solidne prze­pły­wy pie­nię­żne, o ich wy­so­ko­ści za wcze­śnie  by jednak mó­wić, bo pro­gnozy i wy­da­wa­nie re­ko­men­da­cji dla Azo­tów  Tar­nów roz­pocz­nie­my do­pie­ro w dru­giej po­ło­wie ro­ku.